Piast Gliwice. Potrzebuje czasu i treningów

Damian Kądzior ma być ważnym ogniwem Piasta, ale na razie skupia się na nadrobieniu zaległości treningowych, bo skrzydłowy w ostatnim czasie trenował jedynie indywidualnie.


Pozyskanie zawodnika Eibar sprawiło, że gliwicki klub wskoczył do rubryki „najciekawsze transfery Ekstraklasy”. Ale samo nazwisko nie gra i ci, którzy liczą na to, że od pierwszego meczu Kądzior będzie decydował o grze Piasta, mocno się przeliczą.

Każdy trening na wagę złota

Wydaje się, że w najbliższych meczach może być trudno dostrzec nowego zawodnika nawet na ławce rezerwowych. Trener Waldemar Fornalik i jego sztab zawsze woli trochę dłużej poczekać i mieć piłkarza w stu procentach gotowego do gry, niż stosować jakieś półśrodki. A w przypadku Kądziora brakuje treningów z zespołem, poznania filozofii gry i taktyki.

Sam piłkarz w rozmowie z radiem Weszło FM nie ukrywał, że brakuje mu do optymalnej formy. – Nie mogę się doczekać, żeby jak najszybciej zacząć trenować i wrócić do swojej optymalnej dyspozycji. Jestem w innym miejscu, bo zrobiłem mnóstwo treningów indywidualnych, natomiast to nigdy nie zastąpi ci treningu drużynowego, dlatego chciałem jak najszybciej dołączyć do drużyny.

Trzeba jeszcze troszkę treningów z drużyną, żeby poznać chłopaków i taktykę zespołu – mówił były gracz m.in. Górnika Zabrze. Ile może to potrwać? To oczywiście indywidualna sprawa, ale każdy kolejny tydzień będzie działał na korzyść piłkarza. Wydaje się, że za kilak kolejek może on być już w zupełnie innym miejscu niż obecnie.

Bardziej skrzydłowy?

No dobrze, ale zakładając, że Kądzior będzie w swojej optymalnej dyspozycji, gdzie może występować w składzie Piasta? Najlepsza byłaby odpowiedź: tam gdzie widzi go trener Fornalik. I tak też pewnie będzie, choć sam piłkarz zdradził po transferze, że rozmawiał telefonicznie ze szkoleniowcem Piasta i że sam siebie widzi raczej na dwóch pozycjach – skrzydłowego i w środku pomocy, jako ofensywny pomocnik.

Nie da się ukryć, że w jednym i drugim przypadku będzie to dobre rozwiązanie, choć chyba na chwilę obecną większe zapotrzebowanie jest na skrzydle, bo w środku pola z ofensywnych zadań naprawdę nieźle wywiązywał się w poprzednim sezonie Michał Chrapek. No chyba, że w nowych rozgrywkach otrzyma nieco inne zadania taktyczne. Ale skrzydła nie były najsilniej obsadzone już w poprzednim sezonie, a w dodatku zespół opuścił Gerard Badia.

– Wydaje mi się, że będę rozpatrywany raczej na dwóch pozycjach. Na pewno będzie to pozycja skrzydłowego i w środku pola – nie ukrywa Damian Kądzior, dla którego nie jest to sprawa życia i śmierci, bo współczesny piłkarz musi potrafić się przystosowywać.

A trener Fornalik już wielokrotnie udowadniał, że potrafił wskazać piłkarzowi nową pozycję, na której on jeszcze zyskiwał. Tak było choćby z Joelem Valencią, Jorge Felixem, czy Sebastianem Milewskim. — Myślę, że nie ma dla mnie wielkiej różnicy, gdzie zagram. Najlepsze swoje liczby – czyli w Dinamo Zagrzeb czy Wigrach – robiłem grając na dziesiątce albo na prawym skrzydle – podkreśla Kądzior.


Damian Kądzior – bilans wg klubów

  • Alanyaspor – 18 meczów, 0 goli, 2 asysty
  • Eibar – 8 meczów, 0 goli, 1 asysta
  • Dinamo Zagrzeb – 77 meczów, 21 goli, 22 asysty
  • Górnik – 44 mecze, 11 goli, 9 asyst
  • Wigry – 53 mecze, 20 goli, 19 asyst
  • Dolcan – 32 mecze, 8 goli, 6 asyst
  • Jagiellonia – 5 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Motor Lublin – 48 meczów, 8 goli, 2 asysty

Fot. Fot. piast-gliwice.eu