Piast Gliwice. Prawdziwi rycerze wiosny

Przydomek ten przylgnął swego czasu do ŁKS-u, ale od kilku sezonów na takie miano zasługuje Piast. Praktycznie od 2018 roku każda druga część sezonu jest dla gliwiczan lepsza niż pierwsza.


Waldemar Fornalik objął drużynę z Okrzei we wrześniu 2017 roku, gdy ta była w opłakanym stanie i miejscu. Choć w sezonie 2017/18 Piast o utrzymanie walczył do ostatniej kolejki, gdy pokonał Termalikę, to już wtedy druga część sezonu była lepsza niż pierwsza. Gliwiczanie mieli wtedy sporego pecha, bo wiele meczów zamiast ich zwycięstwami kończyło się remisami lub porażkami. To wtedy Piast prowadząc w derbach z Górnikiem 1:0 ostatecznie przegrał walkowerem „dzięki” pseudokibicom. Szkoleniowiec „rzeźbił” wówczas z tego, co zastał. Dopiero kolejne wiosny pokazały, jak może prezentować się zespół, który solidnie przepracuje okres zimowy. W tym sezonie świetna wiosna też przyniosła widoczne efekty.

Zaatakowany fotel

Najświeższym z nich jest nagroda dla samego Waldemara Fornalika, który został wybrany najlepszym trenerem kwietnia w ekstraklasie. Ostatnie tygodnie były bardzo udane dla Piasta, który w minionym miesiącu zaliczył cztery zwycięstwa i jeden remis w pięciu meczach. Zespół trenera Fornalika przegrał w całym roku tylko dwa spotkania. Zaowocowało to wyrównaniem rekordu klubowego. Gliwiczanie w pierwszych miesiącach 2022 roku zaliczyli serię jedenastu meczów z rzędu bez porażki. Tej wiosny zespół z Okrzei zdobył 27 punktów, ale ma jeszcze dwa mecze do rozegrania. Jeśli wygra choć jeden z nich, to zanotuje drugą najlepszą wiosnę w historii swoich ekstraklasowych występów.

Miała ona miejsce w sezonie 2019/20, gdy Piast zdobył 30 punktów w drugiej części rozgrywek i dzięki temu uplasował się na podium. Gdyby nie dziewięć zwycięstw, brązowy medal nie byłby możliwy. Podobnie jak historyczne mistrzostwo Polski sezon wcześniej. Wtedy wiosną 2019 roku Piast zgarnął aż 41 punktów! Trzynaście zwycięstw i tylko dwie porażki, do tego niemal perfekcyjne wyniki w grupie mistrzowskiej (jeden remis w siedmiu meczach), sprawiły, że Piast zaatakował fotel lidera i spełnił marzenia swoje i kibiców.

Gdzie tkwi sekret?

Co stoi za tak udanymi wiosnami, z których trener Waldemar Fornalik zaczyna słynąć? Przy Okrzei najczęściej słyszymy, że mozolna i solidna praca wykonana zimą. Trenerzy gliwiczan lubią zimowe przerwy, gdy mając kilka tygodni mogą spokojnie, pod każdym względem popracować z zawodnikami. Co ciekawe, latem, gdy czasu bywa mniej, m.in. z powodu transferów i gry w europejskich pucharach, przygotowania nie zawsze przebiegały tak dobrze i spokojnie.

Tej zimy w Gliwicach spokojnie nie było, bo Piast musiał dokonać kilku solidnych ruchów transferowych, by odpalić na miarę oczekiwań. Z drugiej strony, kilku piłkarzy dopiero wiosną prezentuje się lepiej. Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdyby drużyna Piasta do świetnych wiosen dołożyła przynajmniej dobre rundy jesienne, np. w tym sezonie i w poprzednim. W obu przypadkach bowiem europejskie puchary były na wyciągnięcie ręki.

Tak punktuje Piast wiosną pod wodzą Waldemara Fornalika
  • Wiosna 2022 – 27 pkt., bilans: 8-3-2, (5. miejsce?)
  • Wiosna 2021 – 28 pkt., bilans: 8-4-3 (6. miejsce)
  • Wiosna 2020 – 30 pkt., bilans 9-3-5 (3. miejsce)
  • Wiosna 2019 – 41 pkt., bilans: 13-2-2 (1. miejsce)
  • Wiosna 2018 – 17 pkt., bilans: 4-5-7 (14. miejsce)

Na zdjęciu: Waldemar Fornalik patrząc na wiosenną grę i wyniki Piasta może mieć poczucie dobrze wykonanej pracy.
Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus