Piast Gliwice. Próba charakteru Tiago Alvesa

 

Fani Piasta mocno interesują się losem piłkarza z Półwyspu Iberyjskiego, bo jego transfer wydawał się interesujący. Tiago Alves wyróżniał się w Olimpii Grudziądz, zarówno w II, jak i w I lidze. Poza tym jest to skrzydłowy z dobrą techniką i ofensywnym nastawieniem. Po sprzedaży Joela Valencii kibice mocno wierzyli, że Portugalczyk będzie w stanie go zastąpić.

Bez przełożenia

Piast wygrał walkę o podpis tego piłkarza z kilkoma klubami i jego początki były obiecujące. Alves zagrał w meczach Pucharu Polski z Unią Skierniewice i Pogonią Siedlce. W każdym zdobywał bramkę. Nie miało to jednak przełożenia na ekstraklasę, gdzie głównie był rezerwowym lub siedział na trybunach.

Debiut jednak nastąpił we wrześniowym meczu w Gdyni, gdzie Alves był na boisku przez… 3 minuty. – Pokazuje duży potencjał, cieszę się, że do nas trafił, jednak musi nabrać jeszcze ekstraklasowej ogłady, bo to inny sposób gry niż w II czy w I lidze – mówił kilka miesięcy temu trener mistrzów Polski, Waldemar Fornalik.

Utrudnione przygotowania

Później przyplątała się kontuzja pleców, która kompletnie popsuła końcówkę roku i utrudniła przygotowania. W Turcji Tiago Alves stopniowo wracał do treningu z drużyną, ale najpierw ćwiczył indywidualnie. Tak naprawdę od niedawna Portugalczyk jest w pełni zdrów.

– Czuję się znacznie lepiej. Przede wszystkim cieszę się z powrotu do treningów oraz z tego, że mogłem pracować z resztą zespołu. Było dla mnie ważne, że mogłem grać i pokazać się w tym okresie – mówił piłkarz w rozmowie z oficjalną stroną Piasta.

– Po urazie nie ma śladu. Tak naprawdę z każdym kolejnym dniem czuję się lepiej. Wiem, że potrzebuję jeszcze więcej szans, żeby czuć się optymalnie, ale i tak widzę dużą poprawę. Decyzja w ostateczności będzie należała do trenera.

Głodny gry

Na razie zawodnikowi nie było nawet dane usiąść na ławce rezerwowych. Portugalczyk przeżywa więc niełatwy okres w swojej przygodzie z piłką. Teoretycznie jest bliski gry w ekstraklasie, ale musi zapracować na taką szansę. Poza tym musi być cierpliwy, zaparty i odporny psychicznie.

Nie każdy piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego daje sobie z tym radę, czego przykładem był Dani Aquino. Hiszpan także miał problemy zdrowotne, mało grał w Piaście i spasował już po niecałym pół roku, decydując się powrót do ojczyzny.

– Nie miałem zbyt wielu szans gry do tej pory, ppotrzebowałem czasu, by wyzdrowieć. Teraz mogę powiedzieć, że jestem głodny gry – mówi Tiago Alves, dla którego każdy tydzień jest ważny.

Grania przed Piastem jeszcze sporo, ale każde niepowodzenie będzie frustrowało zawodnika, albo jeszcze bardziej go motywowało. W środowisku piłkarskim istnieje powiedzonko, że słaba kość pęka. Portugalczyk musi pokazać, że jest stworzony z mocnego materiału…

 

Na zdjęciu: Tiago Alves z utęsknieniem czeka na minuty gry w ekstraklasie.

 

Liczby Alvesa

210 MINUT rozegrał w tej edycji Pucharu Polski.
5 RAZY zasiadł na ławce rezerwowych w meczach ekstraklasy.
6 MECZÓW w rundzie jesiennej rozegrał jeszcze dla I-ligowej Olimpii Grudziądz i zdobył 3 bramki.
18 SPOTKAŃ zaliczył w barwach klubu z Grudziądza; strzelił 6 goli i miał 4 asysty.