Piast Gliwice. Przekuć złość w punkty

Mecz z Jagiellonią ma być zupełnie inny w porównaniu do ostatniego spotkania z Wartą. Zarówno jeśli chodzi o jego przebieg, jak i o wynik dla gliwiczan. Tak zapewniają w ekipie Piasta.


Droga do Białegostoku zawsze się dłuży, tym razem gliwicka drużyna miała o czym rozmyślać, bo pomimo przewagi w ostatnim domowym meczu, to Warta zgarnęła całą pulę. Nic dziwnego, że taki wynik był mocno rozczarowujący dla gospodarzy, którzy w dodatku zakończyli świetną serię.

Krok w tył?

W tym tygodniu czas poświęcono więc na analizę błędów z ostatniego meczu i przygotowanie odpowiedniego planu na Jagiellonię. Przy Okrzei każdy zdaje sobie sprawę, że zespół musi wygrywać jeśli chce się piąć w tabeli.

– Cały czas pracujemy, nie jesteśmy zadowoleni z miejsca, bo Piast pokazał już, na co go stać i udowodnił, że jest w stanie wygrywać. Będziemy chcieli punktować jak najwięcej i skończyć sezon na możliwie wysokiej pozycji. Mecz z Wartą był bardzo ważny i chcieliśmy wykonać kolejny krok naprzód. Być może zrobiliśmy krok w tył, ale jesteśmy dorośli i odpowiedzialni. Musimy pracować, by wygrać następne spotkanie i by zapomnieć o tej porażce – mówi kapitan Gerard Badia.

Kuba sobie poradzi

W sobotnim meczu sytuacja kadrowa będzie dobra, bo za kartki pauzuje jedynie Arkadiusz Pyrka, a do zdrowia wrócił Tomasz Jodłowiec. Wszyscy mają nadzieję na lepszy występ niż w poniedziałek, a zwłaszcza Jakub Czerwiński, któremu przytrafił się jeden z najsłabszych występów w Piaście. Jak obrońca poradził sobie z odpowiedzialnością za utratę gola w meczu z Wartą?

– Zareagował tak, jak zareagowałby każdy piłkarz, który chce jak najlepiej dla drużyny. Dobrze wie, co się wydarzyło, ale z drugiej strony zna swoją wartość. To pytanie należałoby zadać Kubie, ale widzę po nim, że jest skoncentrowany i liczę, że w dalszym ciągu będzie naszym bardzo mocnym punktem – mówi nam Waldemar Fornalik.

– To był po prostu błąd, który się może przydarzyć każdemu. Obojętnie czy to Kuba Czerwiński, czy Piotr Malarczyk wielokrotnie dobrze interweniowali. Takie rzeczy w piłce też się zdarzają, widzimy że takie sytuacje mają miejsce na najwyższym szczeblu, nawet w meczach Ligi Mistrzów, tak że to się stało, musimy to przyjąć, a teraz patrzymy na to, co przed nami – dodaje.

Są źli

Szkoleniowiec Piasta spodziewa się kompletnie innego meczu. Ze względu na wyciągnięte przez jego drużynę wnioski, ale i z powodu stylu gry Jagiellonii.


Czytaj jeszcze: Margines błędu skurczył się

– Spodziewam się trochę innej postawy przeciwnika. Jagiellonia gra u siebie i podejrzewam, że będzie chciała prowadzić tę grę i konstruować akcje. Oczywiście będą też fazy, w których będzie funkcjonować w defensywie. Na pewno jesteśmy źli, bo drużyna przeciwna oddała jeden celny strzał na bramkę i wygrała to spotkanie – stwierdza szkoleniowiec Piasta

– My mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystaliśmy, więc jest taka sportowa złość i liczę, że to będzie widać w meczu w Białymstoku – kończy Waldemar Fornalik.


Na zdjęciu: Jakub Czerwiński zdaniem trenera Fornalika szybko pozbiera się po nieudanym meczu z Wartą.

Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus