Piast Gliwice. Przyjemna przerwa

Udany powrót Świerczoka, energia Badii i kolejne trzy punkty mimo zmian w składzie. Piast po pewnej wygranej z Cracovią w spokoju i w dobrych humorach może przepracować przerwę i przygotować się do ostatniej części sezonu.


Piątkowy mecz pokazał, że na dobre wrócił stary, dobry Piast, który nie zawsze musi stwarzać sobie multum sytuacji, by wygrać mecz. Trener Waldemar Fornalik podkreślał, że to nie było takie łatwe spotkanie, ale z jego strony musiała to być czysta kurtuazja. Cracovia może i się starała, ale gliwiczanie zaryglowali drzwi, po raz kolejny pokazując, że defensywa to najmocniejsza strona Piasta. Frantiszek Plach tak naprawdę raz musiał porządnie się wykazać.

Potrzebny błysk

W ofensywnie też było skromie, ale do bólu konkretnie. Gdy ma się takich piłkarzy, jak Jakub Świerczok, czy Gerard Badia, to jedna okazja może wystarczyć. Ten pierwszy miał właśnie tyle strzeleckich szans i tą jedną, jedyną wykorzystał z zimną krwią. Ten drugi, choć dawno nie grał w wyjściowym składzie wniósł do gry wiele polotu i każdy jego kontakt z piłką zapowiadał coś ciekawego. Dwie asysty to nic, bo mogła być co najmniej jeszcze jedna, a i Badia próbował strzelać z dystansu.


Czytaj jeszcze: Skutecznie gonią czołówkę

– Dostałem bardzo dobre podanie od Gerarda Badii i potem myślałem już tylko o tym, żeby uderzyć na bramkę. Zszedłem do środka, strzeliłem po długim słupku i na piłka wpadła. Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy. Cieszą takie momenty i będę pracował, żeby takich okazji było więcej – przyznał po meczu młodzieżowiec Dominik Steczyk. Jemu równie mocno było potrzebne takie spotkanie, jak Badii. Ostatnio bowiem wyżej stały akcje Arkadiusza Pyrki, a trenerowi Waldemarowi Fornalikowi zależy na rywalizacji młodych graczy.

Nadchodzi decydująca faza

Przed Piastem sporo czasu na szlifowanie formy, bo po ligowej przerwie czekają ich niezwykle ważne i atrakcyjne mecze. Wystarczy wymienić półfinał Pucharu Polski z Arką, derby z Górnikiem, czy ligowy mecz z Legią. Najpierw jednak drużyna otrzymała kilka dni wolnego, bo w pełni na to zasłużyła.

– Dobrze jest wygrać przed przerwą, zawodnicy teraz zregenerują się i odpoczną. Później przystąpimy do tej końcowej fazy rozgrywek, czyli do ośmiu meczów ligowych. Ponadto do Pucharu Polski, który też jest na naszym rozkładzie. Nadszedł czas chwilowego odpoczynku, a później praca i przygotowywanie się do tych ostatnich meczów – podkreśla Fornalik.

Holubek w kadrze

Nie tylko zwycięstwo z Cracovią sprawiło za to radość Jakubowi Holubkowi. Lewy obrońca Piasta dowiedział się również o tym, że jednak pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Słowacji. Holubek, podobnie jak Frantiszek Plach pierwotnie znalazł się na liście rezerwowej, ale ostatecznie selekcjoner Stefan Tarković go dowołał. Słowację czekają mecze z Cyprem, Maltą oraz Rosją.

Ostatni raz Holubek był w słowackiej kadrze w październiku 2020, gdy jego kadra grała w Lidze Narodów ze Szkocją. Trzeba przy okazji przyznać, że po odejściu Mikkela Kirkeskova do 2. Bundesligi „Holub” nie tylko go zastąpił, ale i pokazuje się z naprawdę dobrej strony. W najbliższym ligowym meczu jednak nie zagra, bo w piątek został ukarany czwartą żółtą kartką.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus