Piast Gliwice. Radość, urlop i… praca

W Gliwicach mają się z czego cieszyć, ale już myślą o kolejnych wyzwaniach.


Piłkarze Piasta po zakończeniu meczu z Cracovią spotkali się z władzami klubu na uroczystej kolacji. Okazja do świętowania była przednia, ale czas na relaks będzie wyjątkowo krótki.

Specyficzny sezon

Gdy wiele miesięcy temu władze Piasta musiały przedstawić władzom Gliwic, czyli większościowemu akcjonariuszowi klubu szczegółowy raport o stanie spółki i założeniach na ten sezon i przyszłość, w rozdziale dotyczącym sportowych aspektów zawarto cel, którym miało być szóste miejsce na koniec sezonu.

Wtedy był to cel realny, ale nie aż tak łatwy do osiągnięcia. Nikt nie sądził, że ekipę trenera Waldemara Fornalika stać będzie na gonienie Legii, kolejny medal i udział w europejskich pucharach. Zawieszenie rozgrywek i czas pandemii tylko utrudnił zadanie, z którego jednak górnośląski klub wywiązał się znakomicie.

– Skończyliśmy remisem ten naprawdę dobry sezon. Były to bardzo specyficzne i trudne rozgrywki. Nastąpiły zmiany w naszej kadrze, odeszli kluczowi zawodnicy. W pewnym momencie byliśmy daleko od czołówki. Nasza pozycja była daleka od podium, jesień kończyliśmy na szóstym miejscu. Przepracowana zima oraz zawodnicy, którzy do nas przyszli zrobili postęp i sezon kończymy z medalem, co jest dużym sukcesem klubu i miasta. Czujemy satysfakcję, bo staliśmy się najbardziej utytułowanym klubem na Górnym Śląsku w ostatnich latach – zauważa trener Waldemar Fornalik.

Dwa lata najlepsi w lidze

Szkoleniowiec jest jednym z głównych architektów tego sukcesu, ale nie można zapominać też i o innych, bo kadra jest jaka jest dzięki dyrektorowi Bogdanowi Wilkowi oraz innym działaczom, którzy zagwarantowali zespołowi najlepsze z możliwych warunki do trenowania i przygotowywania się. Dzięki temu zawodnicy mogli skupić się jedynie na graniu. Historia Jorge Feliksa jest tego idealnym zobrazowaniem. Hiszpan przychodził do Piasta jako anonimowy zawodnik i szybko pracą przekonał do siebie sztab szkoleniowy. W dwa lata zdobył mistrzostwo i trzecie miejsce, rozegrał najskuteczniejszy sezon w karierze i został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu w Ekstraklasie. No i teraz na stole ma kilkanaście ofert z różnych klubów i zakątków świata.

– Nagroda dla Jorge daje nam satysfakcję, bo drugi rok z rzędu piłkarz z Piasta zostaje najlepszym graczem sezonu [rok temu był to Joel Valencia – przyp. red.]. Obaj piłkarze to nie są gracze znani, z pierwszych stron gazet, jak to się mówi, ale trochę anonimowi. Ale trafili do nas na odpowiednie warunki do pracy i zostali uznani za najlepszych. Myślę, że oni też to doceniają – dodaje szkoleniowiec Piasta, a wspomniany piłkarz ma podobne zdanie.


Przeczytaj jeszcze: Ligowiec. Czapki z głów


– Co za sezon! Zdobywamy kolejny medal, a ja indywidualną nagrodę. Rok temu udało się to Joelowi. Jestem wdzięczny wszystkim, trenerom i kolegom z zespołu, bo bez nich nic by się nie udało osiągnąć. To tylko potwierdza, że praca wykonywana w tym klubie jest dobra i pomaga wszystkim zawodnikom się rozwijać i dobrze prezentować na boisku – mówił po meczu z Cracovią Jorge Felix.

Zmiany w kadrze

W niedzielny wieczór i noc, nikt za bardzo myślami nie wybiegał poza wspólny, suto zastawiony stół, ale… to tylko pozory. Choć teraz na wszystkich czeka zasłużony urlop, to wiele w klubie może się dziać. Wakacje będą wyjątkowo krótkie, a zespół musi szykować się do startu w europejskich pucharach, jak rok temu. Ruch w jedną oraz drugą stronę jeśli idzie o kadrę jest nieunikniony.

– Jak bardzo może zmienić się kadra zespołu? Na to pytanie teraz panu nie odpowiem. Zmiany na pewno będą, ale jak głębokie, to pokaże czas – odpowiedział „Sportowi” na pytanie Waldemar Fornalik.

– Rozpoczynamy jedenastodniowe urlopy, ale z doświadczenia wiem, że u trenerów różnie z tym relaksem bywa. Generalnie wakacje spędzam pod telefonem – dodaje szkoleniowiec trzeciej drużyny ekstraklasy.

– Musimy doceniać to czego dokonaliśmy. Mamy kolejny medal, znowu będziemy grać w europejskich pucharach, więc musimy być z tego zadowoleni. Wiem, że to może być trudne, ponieważ przez długi czas byliśmy na drugim miejscu, ale musimy się cieszyć z brązu – kończy Felix, przy którym musimy postawić wielki znak zapytania jeśli chodzi o dalsze występy w gliwickich barwach. Coś się kończy, a coś zaczyna…


Na zdjęciu: Współpraca Waldemara Fornalika (z lewej) z Jorge Feliksem zaowocowała dwoma medalami.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus