Piast Gliwice. Reprezentacyjna duma

Choć momentami trener Waldemar Fornalik na treningu Piasta miał tylko skromne grono piłkarzy, to szkoleniowiec jest zadowolony, że jego gracze trafiają do różnych reprezentacji. Szkoleniowiec liczy też, że zespół nie został wybity z rytmu.


Kilka dni temu pisaliśmy, że o komfortowej sytuacji kadrowej w związku z powołaniami sztab szkoleniowy gliwiczan nie mógł mówić. Przy Okrzei jednak nikt się nie krzywił, a wręcz przeciwnie. W głosie trenera Waldemara Fornalika słychać dumę, że jego piłkarze są doceniani przez selekcjonerów.

– To prawda, specyficzny okres za nami. W poprzednich przerwach reprezentacyjnych frekwencja na naszych treningach była dużo wyższa. Teraz kilku wyjechało, grało swoje mecze. Kilku leczyło drobne urazy i na jednym z treningów było nas bardzo mało. Ten czas staraliśmy się dopasować do jednostek. Nie było szablonu – opowiada o ostatnich dwóch tygodniach treningów.

Duma z Tiho i Franka

Co istotne powołani gracze z Piasta nie tylko trenowali na kadrze, ale i zagrali w meczach reprezentacji. Niektórzy przeżyli momenty szczególne w swoich karierach. Tihomir Kostadinow zagrał przeciwko Portugalii w meczu, którego stawką był wyjazd na mundial do Kataru. Frantiszek Plach po długim oczekiwaniu zadebiutował w reprezentacji Słowacji.

– Duże znaczenie ma to, że piłkarze są nie tylko powoływani, ale i grają w meczach reprezentacji. Przykładem jest Franek Plach, który swoją grą na przestrzeni kilku sezonów jest czołowym bramkarzem ligi. Jakoś do tej pory nie dostąpił tego zaszczytu. Teraz się udało i jesteśmy zadowoleni z tego. Po to się trenuje, żeby przeżyć wyjątkowe chwile, grając w reprezentacji swojego kraju – mówi trener Piasta, który był pytany o nastrój Kostadinowa, po huśtawce nastrojów, jaką było pokonanie Włochów i porażka z Portugalią.

– Tiho to skromny, pracowity i zaangażowany piłkarz. Będąc na jego miejscu trudno nie czuć rozczarowania, ale z drugiej strony jest też satysfakcja po zwycięstwie nad mistrzami Europy – dodał Fornalik. Sam zainteresowany odczuwał raczej pozytywne emocje.

– Musimy być dumni, że wyeliminowaliśmy aktualnego mistrza Europy. O tym, że zagram z Portugalią, dowiedziałem się dzień przed spotkaniem. Byłem bardzo szczęśliwy. To był najważniejszy mecz w dotychczasowej mojej karierze. Powrót do polskiej ligi nie był trudny, ale do tej pogody już tak. W Palermo czy Porto było kilkanaście stopni na plusie – stwierdził Tihomir Kostadinow.

Kądzior do kadry?

Były selekcjoner dobrze wie, jak wygląda obserwacja potencjalnych kandydatów do kadry. Czy z Gliwic może ktoś pojechać do Kataru, np. Damian Kądzior, były reprezentant, który odbudowuje się po zagranicznych wojażach i jest obecnie najlepszym asystentem ekstraklasy?

– Każdy zawodnik, który wyróżnia się w naszej lidze, ma możliwość dostania się do reprezentacji. Żaden nie będzie pomijany przez selekcjonera i będzie w kręgu zainteresowań. Ostateczny wybór zawsze należy jednak do selekcjonera – przyznaje trener Piasta, który wracając do ostatnich dwóch tygodni, ma wielką nadzieję, że po przerwie ligowej jego zespół będzie grał i punktował tak jak przed nią.

– Ostatnio złapaliśmy rytm, ale liczę, że przerwa nas nie wybiła z niego. Zawsze można coś poprawić, coś zmienić. Nasza współpraca w ofensywie może być lepsza. Mamy tam rezerwy, piłkarze też je widzą. W defensywie jak na tę chwilę jest dobrze – podkreśla Waldemar Fornalik, który w meczu z Wisłą w Krakowie spodziewa się trudnej przeprawy z innym byłym selekcjonerem, Jerzym Brzęczkiem.


Na zdjęciu: Damian Kądzior wyróżniał się nie tylko w meczu z Cracovią, ale i w całym sezonie. Czy zapracuje na ponowne powołanie do reprezentacji?
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus