Piast Gliwice. Siódemka przed obozem

Kuźnia Ustroń obchodzi swoje 100-lecie i z tej okazji zagrała sparing z Piastem. Gliwiczanie nie mieli jednak litości i wygrali 7:0. Wśród piłkarzy gości zabrakło Damiana Kądziora…


Po kilku dniach ciężkich treningów Piast rozegrał pierwszy tego lata mecz kontrolny, który był też momentem granicznym przed właściwą fazą przygotowań. Dziś bowiem śląski zespół wyruszy na obóz do Arłamowa.

Kądzior nie przyjechał

Czy do autokaru wsiądzie Damian Kądzior, o którego od kilku tygodni zabiega Lech Poznań? Trudno powiedzieć, bo władze „Kolejorza” wciąż liczą na transfer, a gliwiczanie mocno negocjują. Z docierających informacji wynika jednak, że do porozumienia jest coraz bliżej, a ma być ono też powiązane ze znalezieniem zastępcy w Piaście. Kądziora w Ustroniu nie zabrakło jednak z powodu transferu.

 – Damian nie zagrał w dzisiejszym sparingu z powodu stanu zapalnego w obrębie stawu skokowego – wyjaśnił Karol Młot, rzecznik prasowy Piasta. W sparingu nie zagrali też Frantiszek Plach, Ariel Mosór i Arkadiusz Pyrka. Cała trójka to kadrowicze i otrzymali oni jeszcze kilka dodatkowych dni na odpoczynek po zgrupowaniach.

Kilka nowych twarzy

Wracając jednak do samego sparingu, trener Waldemar Fornalik miał okazję przetestować większą liczbę piłkarzy. Kibice mogli więc zobaczyć w akcji m.in. pierwszy nowych nabytek, czyli ofensywnego pomocnika Grzegorza Tomasiewicza oraz młodych graczy: Toyę Nakajiamę, Bartłomieja Jelonka i Piotra Liszewskiego z rezerw oraz Wiktora Preussa, który grał w Pogoni Siedlce i Oskara Leśniaka ze Stadionu Śląskiego. Sztab szkoleniowy i kibice klubu z Okrzei mogli chyba być najbardziej zadowoleni z tego, że z siedmiu bramek aż pięć było dziełem napastników.

Na listę strzelców wpisali się Kamil Wilczek, Alberto Toril, Gabriel Kirejczyk oraz wracający po kontuzji Rauno Sappinen. – Był to doskonały sposób, by przypomnieć sobie radość z gry i dobrze było czerpać z tego spotkania. Mogę powiedzieć za siebie, że stęskniłem się za grą. Teraz czuję się bardzo dobrze. Cieszę się z możliwości gry i powrotu na boisko – przyznał reprezentant Estonii.

Nie narzekać

Trener Fornalik najbardziej cieszył się, że jak na razie przygotowania przebiegają bez utrudnień, a zawodników omijają kontuzje.

– Wynik tego sparingu nie był najistotniejszy. Chodziło też o to, żeby uczcić jubileusz stulecia Kuźni Ustroń, dlatego zdecydowaliśmy się na rozegranie takiego meczu. Na tym etapie przygotowań można było sobie pozwolić na takie spotkanie. Trenujemy trzeci dzień i dla nas istotne jest, że uniknęliśmy poważniejszych kontuzji, było kilka ciekawych akcji. Mecz, nie ukrywam, miał też służyć temu, by była możliwość przyjrzeć się młodym zawodnikom oraz tym, którzy dołączyli do drużyny – stwierdził szkoleniowiec Piasta, który odniósł się do możliwych zmian w kadrze.

Nie ma już Konczkowskiego, a może nie być i Kądziora. – To faktycznie jest kłopot, kiedy kluczowi zawodnicy odchodzą. Jeśli popatrzymy na skład z mistrzowskiej drużyny, to tylko pojedyncze „okazy” zostały. Ale pracujemy w tych warunkach, jakie mamy, nie narzekamy i staramy się wychodzić z problemów – podsumował Waldemar Fornalik.


Kuźnia Ustroń – Piast Gliwice 0:7 (0:2)

Bramki: Wilczek (15), Toril (36), Sappinen (47), Vida (65, 68), Kirejczyk (75, 79)

PIAST: (I połowa): Szmatuła – Huk, Czerwiński, Reiner – Ameyaw, Hateley, Kaput, Chrapek, Holubek – Wilczek, Toril. (II połowa): Jelonek – Munoz (61. Mokwa), Liszewski, Kamiński – Preuss, Tomasiewicz, Łuczak (53. Leśniak), Katranis, Vida – Sappinen, Kirejczyk.


Na zdjęciu: Rauno Sappinen (w środku) wrócił po przerwie spowodowanej kontuzją i od razu strzelił gola

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus