Piast Gliwice. Skupić się jeszcze raz

 

Jako, że przy Okrzei gra wielu obcokrajowców rozgrywanie meczu ligowego trzy dni przed Wigilią nie jest najfajniejszą rzeczą, która mogła się przytrafić śląskiej ekipie.

– Mamy z tyłu głowy fakt, że zbliżają się święta. Nie da się tego wymazać i powiedzieć zawodnikom, że świąt nie będzie, ale jesteśmy skupieni na tym, co robimy oraz skrupulatnie przygotowujemy się do tego ostatniego meczu. Zarówno my, jak i pewnie wszystkie drużyny, chcą ten rok zakończyć przyjemnym akcentem w postaci zwycięstwa – mówi trener Waldemar Fornalik.

Humory przy Okrzei znacznie się poprawiły po ostatnim ligowym przełamaniu i zwycięstwie w meczu z ŁKS-em. W Płocku gliwiczanie będą chcieli kontynuować zwycięską passę, choć to teraz Wisła wypatruje ligowego przełamanie.

– Pewnie gdybyśmy nie wygrali z ŁKS-em kładłby się cień na nasze dokonania, bo łatwiej jest oceniać ostatnie wyniki. Ten ostatni mecz pozwolił nam wrócić do normalnego funkcjonowania. Nie wątpiłem nigdy w to, co robimy oraz w drużynę. Wierzyłem i byłem pewny, że prędzej czy później to zwycięstwo przyjdzie. W ostatnim czasie coś się zacięło w Wiśle, ale nie jest wygodna dla nikogo – uważa Waldemar Fornalik, którego pytamy o lidera przeciwników, czyli Dominika Furmana.

– To jest bardzo ważny zawodnik dla tej drużyny, ale w każdym zespole są takie postaci, które odgrywają kluczowe role. Oprócz Dominika w Wiśle są też inni, a mocną stroną tej drużyny są stałe fragmenty gry, więc na ten element będziemy chcieli zwrócić szczególną uwagę – zaznacza trener mistrzów Polski.

 

Na zdjęciu: Trener Waldemar Fornalik zdaje sobie sprawę, że jego Piast musi uważać w sobotę na Dominika Furmana (z lewej).