Piast Gliwice. Sukces z opóźnieniem

Sporo wzmocnień gliwiczan przed powrotem do treningów i nowego sezonu!


Patryk Lipski był bliski dołączenia do drużyny Piasta już zimą. Wtedy jednak do transferu nie doszło. Teraz gliwiczanie byli jeszcze bardziej zdeterminowani i skutecznie wynegocjowali transfer pomocnika, który najpewniej w poniedziałek dołączy do drużyny trenera Waldemara Fornalika.

Ma zastąpić Hateleya

Bezapelacyjnie najlepszy czas w ekstraklasie „Lipa” miał w Ruchu Chorzów, gdzie trenerem był… Waldemarem Fornalik. W Gdańsku miewał lepsze i gorsze momenty, ostatnio więcej było tych drugich i wydawało się, że transfer, a zwłaszcza do drużyny szkoleniowca, z którym najlepiej się pracowało, jest idealny.

Podobnie pomyślano w Gliwicach i już zimą tego roku było naprawdę blisko transferu. W grudniu pomocnik miał nawet usłyszeć, że może opuścić Lechię, a trener Piotr Stokowiec ma w głowie inne opcje w pomocy. Na początku stycznia sprawa nabrała rozpędu, bo dojść miało do rozmów pomiędzy obu klubami, a sam Lipski miał ustalić warunki kontraktu z Piastem.

– Potwierdzam zainteresowanie moją osobą ze strony Piasta. Znam się z trenerem Fornalikiem – mówił sam zainteresowany. Sytuacja jednak skomplikowała się, bo Lechię masowo zaczęli opuszczać inni piłkarze. Najpierw wiadomo było, że w Gdańsku dłużej grać nie będą Sławomir Peszko i Rafał Wolski. Potem doszło do transferów Artura Sobiecha, Daniel Łukasika, Lukasa Haraslina. Ostatecznie zdanie zmienił też trener Lechii Piotr Stokowiec i negocjacje nie zostały dokończone. Piast lepiej poradził sobie niż Lechia w lidze, a w dodatku gliwiczanie teraz bardziej potrzebują świeżej krwi w linii pomocy. Umowy z Piastem najpewniej nie przedłuży Tom Hateley i to właśnie Lipski ma wypełnić jego miejsce na boisku.

Twarde negocjacje

Gliwiczanie dziś rozpoczną przygotowania do nowego sezonu i startu w europejskich pucharach. Lipskiego zabraknie jeszcze przy Okrzei, ale to nie oznacza, że transfer jest jeszcze niepewny. Wręcz przeciwnie. Twarde i czasochłonne negocjacje z Lechią trwały od dłuższego czasu, a tempa nabrały w ostatnich trzech dniach. Ostatecznie władze Piasta wynegocjowały korzystną dla siebie cenę za 26-letniego pomocnika, który wciąż ma ważny kontrakt z Lechią. Mówi się, że gdańszczanie oczekiwali za Lipskiego ponad miliona złotych, ale ostatecznie stanęło na kwocie dużo niżej. Sam zawodnik przebywał w ostatnich dniach na urlopie w Grecji, ale za niedługo czeka go już tylko ciężka praca. Wydaje się, że tylko pod wodzą Waldemara Fornalika „Lipa” może przypominać siebie sprzed kilku sezonów. W Ruchu godnie zastąpił Filipa Starzyńskiego i imponował grą w środku pola oraz stałymi fragmentami gry. Wydaje się, że szanse na odbudowę są spore, bo sam zainteresowany wie, że stać go na więcej.

– Generalnie to był słaby sezon w moim wykonaniu. Nie było ligowych goli, a ponadto raz grałem, potem przez kilka meczów nie grałem i tak cały czas. Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o pracę na treningach czy podejście profesjonalne. Czasami może trzeba po prostu dłużej czekać na te efekty. Mam nadzieje, że to co najlepsze, jeszcze przede mną – cytował Lipskiego portal sport.trojmiasto.pl. Czy śląski „luft” mu w tym pomoże? Zobaczymy.


Bilans Lipskiego w…

Ruchu Chorzów – 69 meczów, 10 goli, 15 asyst

Lechii Gdańsk – 69 meczów, 9 goli, 8 asyst


Na zdjęciu: Patryk Lipski przechodzi z Lechii do Piasta.
Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus.pl