Piast Gliwice. Swoje miejsce na ziemi

Popularny „Jankes” przez lata gry w polskiej lidze wzbudzał… mocno skrajne emocje. Od początku uważany za wielki talent. Błyszczał na początku przygody w Ruchu, spodziewano się, że zastąpi Artura Sobiecha, tworząc świetny duet napastników z Arkadiuszem Piechem.

Radość po odejściu

Umiejętności spore, ale jego skryty charakter oraz fakt, że wewnętrznie mocno przeżywał niepowodzenia, nie pomogły mu rozwinąć skrzydeł. Końcówka przygody przy Cichej już tak dobra nie była. Transfer do Wisły Kraków nie przyniósł oczekiwanych skutków, a wręcz przeciwnie, bo gdy w styczniu 2016 roku za ok. 300 tys. zł przeniósł się do Piasta, kibice „Białej gwiazdy”… otwierali szampany z faktu dobicia świetnego interesu. Przy Okrzei, najpierw Dariusz Wdowczyk, a później Waldemar Fornalik próbowali odblokować napastnika i przez moment wydawało się, że misja ta w końcu zakończy się sukcesem. 7 goli „Jankesa” w sezonie 2016/17 walnie przyczyniło się do utrzymania w ekstraklasie. Wydawało się, że teraz pójdzie z górki, bo trener Fornalik doskonale znał piłkarza z czasów gry w Ruchu. Jankowski szanse otrzymywał, ale coraz mniej dawał drużynie. Poirytowani byli kibice, poirytowany był sam piłkarz. Fani już nawet nie ukrywali rozczarowania grą napastnika i gdy pojawiła się oferta z Arki Gdynia, wszystkie zainteresowane strony odetchnęły z ulgą.

Jod mu pomógł

Początek etapu nad morzem nie zapowiadał nic specjalnego, ale poprzedni sezon był najlepszy w wykonaniu Jankowskiego w ekstraklasie. Napastnik strzelił 10 goli i dołożył 6 asyst.

– Mnie i mojej rodzinie służy świeże powietrze, którym oddycha się nad morzem – przyznał piłkarz, który jest bardzo rodzinny. W lipcu tego roku Arka i piłkarz zdecydowały się kontynuować swoją współpracę. Jankowski podpisał dwuletnie kontrakt, który zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwa lata. Jeśli „Jankes” wypełniłby umowę, będzie miał 33 lata.

– Na pewno tutaj dużo dobrego wydarzyło się dla mnie w życiu. Stąd wszystko się tak potoczyło, że zostałem. Wiąże się z tym miejscem i z tym klubem. Dlatego taka jest forma tego kontraktu. I tak na to patrzę. Kontrakt to jest moja indywidualna sprawa, a także klubu. Zatem nie będę wchodził w szczegóły zapisów umowy – przyznał Maciej Jankowski, cytowany przez portal sport.trojmiasto.pl.

– Wreszcie omijają mnie kontuzje i to procentuje. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć piłkarsko. A ja czuję, że właśnie dojrzałem na tyle, aby zmienić swoje boiskowe przyzwyczajenia – dodaje „Jankes”, którego gol w ostatnim meczu z ŁKS-em był rozpoczął dziesiąty strzelecki sezon z rzędu. Łącznie napastnik ma na swoim koncie 54 bramki w 255 meczach. W spotkaniu z ŁKS-em Jankowski przebiegł najwięcej kilometrów (11,12) i wykonał najwięcej sprintów (11). W niedzielę przeciwko Piastowi, z pewnością będzie chciał pokazać, że w Gdyni mu lepiej niż swego czasu w Gliwicach…

Na zdjęciu: Maciej Jankowski (z lewej) zdecydowanie lepiej czuje się w Gdyni niż w Gliwicach.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem