Piast Gliwice. Ten scenariusz im nie grozi

 

W Piaście nie podjęli jeszcze decyzji w sprawie kontraktów, ale gliwickiemu klubowi nie przytrafi się to, co stało się z MSK Żylina…

 

Z Żyliną mocno powiązani są dwaj aktualni gracze Piasta. Jakub Holubek zanim trafił latem 2019 roku na Okrzei od 2016 roku bronił barw tego klubu. Z kolei bramkarz Frantiszek Plach pochodzi z Żyliny i właśnie tam zaczynał swoją przygodą z piłką nożną. Golkiper bronił jednak barw tylko drużyny juniorskiej.

Obaj piłkarze wciąż mają tam wielu znajomych. Nic więc dziwnego, że mocno przejęli się napływającymi z ojczyzny informacjami i postawieniem ich byłego klubu w stan likwidacji, co absolutnie nie oznacza jednak wycofania się z rozgrywek. Klub będzie grał dalej, tyle że bez kilkunastu najlepiej zarabiających, z którymi postanowiono się rozejść.

Dodajmy, że jako pierwszy transferowy szlak z Żyliny do Gliwic przetarł Lukasz Czmelik. Dynamiczny skrzydłowy, który dobrymi występami na Słowacji zapracował na transfer do ligi szwajcarskiej, przy Okrzei miał się odbudować po różnego typu zawirowaniach.

W Piaście to się nie udało, bo piłkarz najpierw długo nadrabiał zaległości, a potem zaliczył jedynie dwa epizody w pierwszym zespole gliwiczan i odszedł ze śląskiego klubu, gdyż władze nie zdecydowały się na jego wykupienie. Jeśli o transferach mowa, to trzeba też dodać, że częstym gościem na meczach w tym ładnym słowackim mieście był swego czasu główny skaut Piasta, Kamil Kogut.

A co w tej chwili w Gliwicach? Piłkarze Piasta, jak inni, trenując indywidualnie w swoich domach. Są oczywiście zmartwieni tym co się dzieje obecnie dzieje, także w Żylinie . – Wierzę w to, że ten klub będzie jeszcze funkcjonować. Rozwiązano kontrakty z grupą piłkarzy. Żylina jest bardzo mocnym klubem, jeden  najlepszych na Słowacji i jest to klub z mojego miasta. Na pewno cieszę się z tego jak Żylina mnie wychowała i dała mi szansę na grę, za co na pewno jestem wdzięczny – mówi bramkarz mistrzów Polski Frantiszek Plach.

– Było mi bardzo przykro, kiedy o tym usłyszałem. To bardzo złe informacje dla mnie, a zwłaszcza dla moich kolegów, z którymi grałem. Wielu z nich rozwiązało kontrakty i teraz szukają nowego klubu. Mimo wszystko wierzę jednak, że Żylina powstanie. Kiedy ta historia z koronawirusem się skończy ludzie z MSzK zrobią wszystko, żeby wrócić – przyznaje Jakub Holubek. Lewonożny zawodnik, który w Piaście wciąż nie pokazał pełni swoich umiejętności.

CV Holubka robiło dobre wrażenie, ale jak do tej pory Słowak był tylko zmiennikiem Mikkela Kirkeskova. Jakub najlepiej prezentował się, gdy gliwiczanie decydowali się grać ustawieniem z trójką środkowych obrońców. Wtedy 29-latek pełnił rolę wahadłowego i widać było, że wtedy na boisku czuje się znacznie lepiej i pewniej.

Na zdjęciu: Jakub Holubek jest jednym z trzech Słowaków, jacy trafili z Żyliny do Piasta.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus