Piast Gliwice. Mecz pełen smaczków

Przed Piastem kolejny trudny mecz w tym sezonie. Na inaugurację gliwiczanie grali z wicemistrzem Polski, a w niedzielę w Szczecinie będą chcieli ograć w lidze trzecią drużynę poprzedniego sezonu.


Ostatni raz udało się to lidze w 2018 roku, gdy Piast przy Okrzei wygrał 3:0. Co prawda w poprzednim sezonie Piast wygrał w Szczecinie w rozgrywkach Pucharu Polski, to jednak mecze z tym rywalem są niezwykle trudnym wyzwaniem dla… obu drużyn. Warto bowiem podkreślić, że w ostatnich sześciu ligowych spotkaniach padły tylko trzy bramki. Za każdym razem gol oznaczał zwycięstwo Pogoni, ale równie często padał wynik bezbramkowy.

– Generalnie, początek mamy trudny, bo graliśmy w pierwszej kolejce z wicemistrzami Polski, teraz z trzecią drużyną poprzednich rozgrywek, więc na pewno są to niełatwe mecze. Patrząc na skład personalny tego zespołu, to przed nami jest wymagające zadanie, ale mieliśmy wiele trudnych wyzwań, gdzie potrafiliśmy rozwiązywać takie problemy – przyznaje przed meczem trener Piasta Waldemar Fornalik.

Dobrze się znają

Nie tylko z tego powodu niedzielny mecz zapowiada się ciekawie. Zarówno Fornalik, jak i Kosta Runjaić to top szkoleniowców w Ekstraklasie. Obaj panowie swoje misje w obecnych klubach rozpoczęli niemal w tym samym czasie, bo jesienią 2017 roku. Od tamtej pory nastąpiła wielka poprawa, większa nawet w gliwickim klubie, który odniósł więcej sukcesów, ale teraz na fali wydaje się być Pogoń.

– Pogoń jest jedną z drużyn, która będzie kandydowała do mistrzostwa Polski – dodaje Fornalik, który będzie miał okazję spotkań swojego byłego podopiecznego, Piotra Parzyszka. Nowy napastnik Pogoni przy Okrzei zdobył mistrzostwo Polski, a teraz postanowił zamienić włoską Serie B na Ekstraklasę. W Piaście Parzyszek był podstawowym napastnikiem, swoje strzelił, ale też był regularnie zmieniany w trakcie meczów, co stało się… symbolem kolejek ligowych. Teraz Parzyszek pracuje nad odbudową formy, ale na pewno będzie chciał pokazać się byłemu klubowi.

Rodzina na trybunach

Szczególne odczucia będzie też miał Patryk Lipski. Pomocnik Piasta wywodzi się ze Szczecina, a z tamtejszego Salosu został ściągnięty do Ruchu, gdzie wypłynął na ekstraklasowe wody.

– Na pewno zawsze miło wrócić do Szczecina na mecz. Ta mieszka cała moja rodzina i zawsze przychodzą na moje mecze. Jeśli chodzi o samo spotkanie to spodziewam się trudnego starcia. Pogoń od kilku lat jest mocną drużyną w ekstraklasie, szczególnie ubiegły sezon zaliczyła do udanych, po wielu latach byli na podium – mówił na konferencji prasowej Patryk Lipski. Kibice, ale również i Waldemar Fornalik mają nadzieję, że „Lipa” w Szczecinie i kolejnych meczach będzie prezentował taką formę, jak w ostatniej kolejce w Mielcu, gdzie pomocnik zaliczył dwie asysty.

– Patryk był sprowadzony do Piasta z myślą, by zwiększał naszą siłę ofensywną, oczekujemy od niego kreatywności. Jeden mecz nie może o wszystkim przesądzać, ale myślę, że kiedy jego forma się ustabilizuje, będzie silnym punktem naszej drużyny – stwierdza szkoleniowiec Piasta.

– Jeśli trener ma uwagi, to je przekazuje. W piłce nożnej fajne jest to, że co tydzień można na nowo pisać historię i trzeba szybko zapomnieć poprzednie spotkanie, zarówno złe jak i dobre. Za chwilę kolejny mecz, co tydzień trzeba udowadniać własną wartość i przydatność do zespołu – uważa Lipski.


Na zdjęciu: Kto w Szczecinie będzie górą – Waldemar Fornalik (Piast) czy Piotr Parzyszek (Pogoń)?

Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus