Piast Gliwice. To nie był łatwy czas

Mecz z Rakowem będzie pewną niewiadomą, bo grupowo odbędziemy jeden, może dwa treningi – mówi trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik, którego drużyna wraca do gry po dwóch tygodniach przerwy.


Rok temu Piast nie grał niemal przez miesiąc. Choć teraz przerwa była krótsza, to jednak wcale nie oznacza, że będzie łatwiej. Problemem był fakt, że większość czasu odbywały się jedynie indywidualne treningi. Grupowe zajęcia mają miejsce w ostatnich dniach, a już jutro Piast zagra w Częstochowie.

W jakiej dyspozycji?

– Na pewno nie był to łatwy czas, dopadł nas covid i postępowaliśmy zgodnie z zaleceniami Komisji Medycznej. Wiele treningów było prowadzonych indywidualnie., ale liczę, że odpowiednio dobrane parametry tych treningów spowodują, że będziemy w normalnej dyspozycji – mówi szkoleniowiec Piasta, który liczy na mechanizmy wypracowane przez pierwszą część sezonu. Zespół zna się dobrze i zna założenia sztabu.

– To jest końcówka roku i liczę, że wszystkie miesiące, w których trenowaliśmy, sprawią, że forma będzie dobra. Zobaczymy jaki to będzie miało wpływ na ich wydolność, bo na to trzeba będzie spojrzeć, ale liczę, że zniesiemy te obciążenia i zapunktujemy w tych meczach – dodaje trener Waldemar Fornalik.

Grek na tak

Choć znaków zapytania jest trochę, to jednak sytuacja kadrowa uległa poprawie. W piątek jednak z Rakowem nie wszyscy będą mogli zagrać.

– W dalszym ciągu urazy leczą Tomasz Jodłowiec i Tomas Huk. Pozostali, jeśli będą zdrowi, bo to wszystko szybko się zmienia, powinni być do dyspozycji – mówi szkoleniowiec, który będzie miał do dyspozycji greckiego obrońcę, Alexandrosa Katranisa, który w meczu z Niecieczą doznał kontuzji.

– Alex wrócił po kilku dniach do normalnych treningów – wyjaśnia Fornalik.

Pamiętają ostatni mecz

Piast ostatni raz wygrał z Rakowem w 2019 roku, ale najboleśniejszej porażki doznał na początku tego sezonu.

– Zazwyczaj nie myśli się o tym przygotowując się do spotkań z tymi drużynami. Jeśli spojrzymy na zespoły, z którymi powiedzmy, że radzimy sobie dobrze, to też nie jest to przesłanką, by myśleć, że tak samo będzie w następnym meczu. Tak samo z Rakowem, te spotkania różnie wyglądały. Pamiętamy ostatni mecz na naszym boisku, gdzie przy stanie 2:1 nie wykorzystaliśmy rzutu karnego i być może to był przełomowy moment. Natomiast Raków jest na pewno mocną drużyną, z którą nie gra się łatwo – uważa były selekcjoner, który był pytany, czy zamieszanie wokół trenera rywali, Marka Papszuna, który kuszony i przymierzany jest do Legii, może mieć wpływ na atmosferę w szatni i koncentrację drużyny?

– Szumu medialnego w ogóle nie biorę pod uwagę, bo Raków w mojej ocenie to jest drużyna, która wie, czego chce. Są w niej zawodnicy, którzy wiedzą o co grają. Zakosztowali oni grania o coś wielkiego, więc na to nie zwracałbym uwagi. Musimy przygotowywać się do rywalizacji z mocną drużyną, która za wszelką cenę będzie chciała wygrać – podkreśla trener Piasta.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus