Piast Gliwice. Więcej komfortu

To, że Piast Gliwice nie zagra w europejskich pucharach, paradoksalnie może wyjść drużynie Waldemara Fornalika na dobre.


Gdyby gliwiczanie byli teraz na miejscu Śląska Wrocław, który rzutem na taśmę załapał się na grę w Lidze Konferencji, czasu mieliby naprawdę mało. W zeszłym tygodniu Piast, jak wiele innych ekstraklasowych zespołów, rozpoczął przygotowania przed nowymi rozgrywkami. Wrocławianie natomiast już 8 lipca, a więc za 2,5 tygodnia, rozpoczną swoje pucharowe zmagania, udając się na wyjazdowy mecz z estońskim Paide Linnameeskond.

– Poprzednie dwa sezony, w których mogliśmy grać w pucharach, były fajne. Jednocześnie nie była to dla nas łatwa sytuacja, bo wiemy, jakie mieliśmy problemy na początku poprzedniego sezonu. Po ośmiu meczach mieliśmy dwa punkty i mało kto myślał, że będziemy jeszcze marzyć o europejskich pucharach. Tak się niestety stało i tak jak powiedziałem wcześniej, na puchary pracuje się cały rok. – przyznał trener Waldemar Fornalik, przypominając niezbyt udany okres zespołu z poprzednich rozgrywek, kiedy przez wiele tygodni Piast tułał sie na dole tabeli, mając ogromne problemy ze złapaniem odpowiedniej dyspozycji.

To tylko pokazuje, że europejskie puchary to nie taka łatwa z prawa – zresztą było coś sensownego w tym, kiedy Michał Probierz nazwał je „pocałunkiem śmierci”. Polskie kluby już od wielu lat mają problem z radzeniem sobie z grą na kilku frontach i mało komu udaje się łączyć rozgrywki bez uszczerbku na jednych z nich. Kłopotem mogą być przedsezonowe przygotowania, które z powodu ograniczonego czasu nie odbywają się tak, jak powinny. Piast teraz może cieszyć się większym spokojem.

– Każdy chce grać w europejskich pucharach, lecz nie była to prosta sytuacja. Teraz jest ona bardziej komfortowa, ponieważ mamy pełne sześć tygodni na okres przygotowawczy i normalne sparingi. Będziemy mogli w nich oceniać poszczególnych zawodników, sprawdzać na różnych pozycjach, a takiej okazji nie mieliśmy praktycznie przed poprzednim sezonem – zwrócił uwagę Fornalik. Szkoleniowiec Piast dodał, że rok temu – kiedy pandemia mocno skomplikowała sytuację w świecie sportu – jego piłkarze rozegrali tylko jeden sparing, po którym nastąpiło spotkanie Pucharu Polski, a następnie nadeszły już eliminacje do europejskich pucharów. Jak pamiętamy, w formule bez rewanżów gliwiczanie pokonali tam najpierw Dinamo Miński, potem TSV Hartberg, a następnie ulegli mocnej Kopenhadze.

Tym razem na brak sparingów Fornalik narzekać nie będzie mógł. Ekstraklasa w Gliwicach ruszy 24 lipca (z Rakowem), a wcześniej „Piastunki” mają zaplanowane 4 sparingi: z MFK Frydek-Mistek (25.06), Sandecją Nowy Sącz (3.07), GKS-em Jastrzębie-Zdrój (10.07) i Slavią Praga (16.07).


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus