Piast Gliwice. Większy spokój o młodego

Na tle ekstraklasy Piast Gliwice słabo wyglądał w kwestii ogrywania młodzieży. Być może zmieni się to w przyszłym sezonie.


Gliwicki zespół ostatnimi czasy minimalistycznie podchodził do kwestii Pro Junior System. Dwa sezony temu tylko Śląsk Wrocław był w tej klasyfikacji niżej, z kolei w poprzednich rozgrywkach gorzej punktujących od Piasta już nie było.

Obowiązek posiadania młodzieżowca na boisku przez zdecydowaną większość czasu spoczywał na barkach Dominika Steczyka, który wystąpił w 26 spotkaniach ekstraklasy, zdobywając 4 gole i 2 asysty. Trudno jednak było postrzegać urodzonego w Katowicach zawodnika jako postać wyróżniającą się, bez której zespół Waldemara Fornalika straciłby lwią część jakości. Przez większość czasu był to piłkarz raczej nie rzucający się w oczy.

Oprócz tego należy pamiętać, że Steczyk jako gracz urodzony w roku 1999 nie dawał gliwiczanom punktów w Pro Junior System. Te zagwarantował im tylko młodszy o 3 lata radomianin Arkadiusz Pyrka, który dzięki 23 ekstraklasowym występom (w tym 15 z ławki) zgromadził na koncie 898 minut i tyle samo punktów w PJS.

Poza wyżej wymienioną dwójką w barwach Piasta w lidze można było też zobaczyć Javiera Hyjka, Michała Rakowieckiego (obaj rocznik 2001) oraz sprowadzonego z Ruchu Chorzów Mateusza Winciersza (rocznik 2000), których udział w ekstraklasowym dorobku gliwickiej ekipy był jednak znikomy. Cała trójka wystąpiła łącznie w 4 meczach, zbierając na wspólnym koncie niewiele ponad pół godziny gry.

W nowym sezonie sytuacja z gliwickimi młodzieżowcami może się jednak poprawić. – Mamy dwóch młodzieżowców w osobach Ariela Mosóra, byłego zawodnika Legii, i Michaela Ameyawa z Widzewa Łódź. Mają oni za zadanie dać nam poczucie większego komfortu obsadzając pozycje młodzieżowca – mówił niedawno Waldemar Fornalik w nawiązaniu do dwóch nowych nabytków Piasta.

Ameyaw to urodzony w Łodzi skrzydłowy z rocznika 2000 (a więc punktów w PJS klubowi dawać nie będzie), który ma ghańskie korzenie. Do Gliwic przyszedł z Widzewa, gdzie mimo mało imponujących liczb wielokrotnie pokazywał swój talent i przebojowość. Mosór z kolei to piłkarz ledwie 18-letni (rocznik 2003), który cała swoją dotychczasową karierę miał związaną z Warszawą, choć – o czym nie wszyscy może wiedzą – urodził się w Katowicach.

W Legii zagrał do tej pory dwa razy, ale regularnie trenował z pierwszym zespołem. Jest uznawany za piłkarza niezwykle perspektywicznego, grywa w juniorskich reprezentacjach Polski, a w zeszłym roku – mimo młodego wieku – dostał nawet jedno powołanie do kadry U-21. Fornalik powinien być więc spokojny o obsadę obligatoryjnego młodzieżowca.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus