Piast Gliwice. Wszystkie ręce na pokład

Jorge Felix, Tom Hateley, Urosz Korun, Marcin Pietrowski. Do tego Gerard Badia i Patryk Sokołowski, którzy mają jednak aneksy umożliwiające przedłużenie umowy o kolejny sezon. O tych piłkarzach mówi się najwięcej w kontekście ich możliwego odejścia. Sytuacje uspokaja szkoleniowiec, który jest na bieżąco informowany o negocjacjach.

– Piłkarze, o których się mówi, mają wciąż ważne kontrakty z Piastem. Niektórym propozycje zostały przedstawione i nie jest tak, że podpisy muszą zostać złożone dziś. Jeśli chodzi o Jorge Felixa to nie biorę pod uwagę, że odejdzie tej zimy. Albo przynajmniej dogra sezon, ale przedłuży z nami umowę – informuje trener Waldemar Fornalik, który tak jak pisaliśmy, nie wyklucza zmian w kadrze. Nie będą one jednak wielkie i radykalne, niemniej ruchów przy Okrzei należy się spodziewać.

– Już najbliższe dni mogą pokazać coś więcej odnośnie do naszych działań. Rok temu nie robiliśmy wielkich ruchów transferowych, a chcemy dokonać korekt. Ta drużyna wymaga pewnych zmian. Są przymiarki i kilka korekt kadrowych dokonamy jeszcze przed wyjazdem na pierwszy obóz do Kamienia – dodaje szkoleniowiec mistrzów Polski.

Kontuzjowani jak transfery

Wielkich transferów do klubu nie należy się spodziewać, ale wzmocnienia będą i to „wewnętrznie”. Chodzi o piłkarzy, którzy stracili niema całą jesień z powodu kontuzji – Jakub Czerwińskiego, Daniego Aquino i Tiago Alvesa.

– Jako wzmocnienie należy traktować Kubę Czerwińskiego, który co prawda już pod koniec roku z nami trenował, ale nie w pełnym wymiarze czasowym. Teraz jest w stu procentach zdrowy. Oczywiście na bieżąco monitorujemy jego przeciążenia, on jest w stu procentach wyleczony. Już najbliższe dni mogą pokazać coś więcej odnośnie do naszych ruchów. Jeśli chodzi o Tiago Alvesa, to on w dalszym ciągu leczy uraz, ale ma już wchodzić w indywidualny trening. Jest u niego widoczna poprawa, ale musi sprawdzić się z konkretnymi obciążeniami – wyjaśnia szkoleniowiec Piasta.

Cel na razie jest jeden

Trzy porażki, w czterech ostatnich meczach sprawiły, że mistrz Polski na wiosnę będzie musiał się sprężyć, aby zagrać w grupie mistrzowskiej, bo w ligowej tabeli zrobił się spory ścisk, a różnice punktowe nie są duże.

– Pierwsza ósemka jest planem podstawowym i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Jesteśmy bliżej czuba tabeli niż rok temu, ale w tabeli jest ciaśniej. Plan jest taki, żeby jak najszybciej zapewnić sobie grupę mistrzowską. A potem wszystko jest możliwe – mówi Fornalik, który chce optymalnie wykorzystać miesiąc, jaki pozostał do wznowienia ekstraklasowych rozgrywek.

– Latem ta przerwa jest dłuższa. Nie wydaje mi się, żeby to było trudniejsze do wykonania. Na pewno po świętach zawodnicy mają bardziej pełne brzuchy, ale z tym nigdy nie mieliśmy problemów, bo chłopcy są sprawdzani ważeni i monitorowani – uśmiecha się szkoleniowiec i dodaje. – Ukarać jest najłatwiej, wolę dać ultimatum. Jeżeli ktoś przeholował i da się komuś tydzień lub 10 dni na to, żeby poprawić wyniki, to ten sposób działa lepiej, myślę niż kara – mówi.

To już tradycja

Tej zimy podobnie, jak rok temu Piast wyjedzie na obóz do Kamienia i tureckiej Lary.

– Zaczynamy sparingiem z GKS-em Jastrzębie, co stało się już pewną tradycją. Od dłuższego czasu gramy z tą drużyną na początek przygotowań w Kamieniu. Później wylatujemy do Turcji, gdzie mamy zaplanowane cztery gry kontrolne. Tego czasu nie będzie za dużo, ale uda się zagrać z dobrymi zespołami. Będziemy mieli możliwość nie tylko sprawdzić się, co przekonać, w jakim jesteśmy miejscu i jak innym my jesteśmy zespołem niż rok temu – uważa były selekcjoner, który widzi zmianę przez lata w zimowych przygotowaniach do ligi.

– Opowiem anegdotę z czasów, gdy byłem piłkarzem. Zaczynaliśmy treningi jeszcze w końcówce roku. Pierwszy mecz wyznaczony był na połowę marca. Jeden z trenerów mówił tak: „Jeden miesiąc na wytrzymałość, drugi na siłę, dwa tygodnie na granie, a kiedy zrobimy szybkość?”. Teraz sytuacja jest inna, ale też te przerwy są tak krótkie, a intensywność meczów jest tak duża, więc ten okres regeneracji pozwolił zawodnikom odpocząć, a nie spowodował zaległości motorycznych, żebyśmy musieli mocno nadrabiać – podkreśla Waldemar Fornalik.

Na zdjęciu: Trener Waldemar Fornalik obmyśla plan, żeby jak najlepiej przygotować zespół na drugą część sezonu.