Piast Gliwice. Wyjątkowa sytuacja

Jakub Holubek bardzo dobrze wypełnił lukę po Mikkelu Kirkeskovie na lewej obronie. W następnym meczu Słowak jednak nie zagra i… w Piaście mają problem.


Od dawna przy Okrzei problemu z obsadą tej pozycji nie było, bo przez trzy lata pewniakiem był Mikkel Kirkeskov. Duńczyk praktycznie nie opuszczał spotkań, urazy się go nie imały (oprócz ostatnich tygodni w klubie), jedynie żółte kartki oznaczały przymusową absencję. Gdy Kirkeskov zamienił ekstraklasę na 2. Bundesligę, w jego buty wskoczył Jakub Holubek. Słowak już wcześniej szykował się do takiej roli, ale najpierw musiał wykazać się dużą dozą cierpliwości. W pierwszym sezonie w Piaście Holubek rozegrał bardzo małą liczbę spotkań. W ekstraklasie było to jedynie 5 meczów plus kilka okazji w Pucharze Polski. Tak jak wspominaliśmy, Kirkeskov miejsca nie zamierzał oddawać. Dla „Holuba” musiał to być trudny czas, bo nie zmienił kraju, ligi i klubu, by tylko oglądać mecze z ławki. Trudno też było oczekiwać, by w tych pojedynczych okazjach Słowak prezentował się nie wiadomo jak, skoro większość czasu był przyspawany do ławki rezerwowych.

Buty Duńczyka

Prawdziwą weryfikacją jego CV, dokonań i umiejętności miał być dopiero ten sezon. Odejście Kirkeskova stało się faktem, a w klubie nie było innych nominalnych lewych obrońców. Taka sytuacja z jednej strony była korzystna dla zawodnika, ale z drugiej trochę niebezpieczna, bo łatwo można było popaść w rutynę i pewność tego, że niezależnie od formy miejsce w składzie będzie. Holubek jednak już pod koniec poprzedniego sezonu pokazał, że do szansy pochodzi z odpowiednim nastawieniem. Brak konkurencji wcale go nie zdemotywował. Regularne mecze i solidnie przepracowane okresy przygotowawcze skutkują tym, że Holubek to mocny punkt Piasta. W defensywie Słowak wygląda więcej niż dobrze, a coraz więcej dobrego daje w ofensywie. Dyspozycję piłkarza zauważono również w reprezentacji Słowacji, co jest najlepszym potwierdzeniem naszych słów.


Czytaj jeszcze: Przyjemna przerwa

Alternatywa dopiero od lata?

Przerwę ligową Holubek spędzi na kadrze, a sztab szkoleniowy Piasta na… kombinowaniu. Dlaczego? W meczu z Cracovią Słowak zobaczył czwartą żółtą kartkę i w spotkaniu z Wisłą w Płocku nie zagra. Kto więc go zastąpi na lewej obronie? To bardzo dobre pytanie, bo jednej nasuwającej się odpowiedzi nie ma. Widzimy kilka możliwych wariantów. Najbardziej prawdopodobnym jest oddelegowanie na lewą obronę któregoś z prawych obrońców. Bartosz Rymaniak udanie ostatnio zastąpił Martina Konczkowskiego, który borykał się z lekkim urazem. „Konczi” również może biegać na drugim boku defensywy. W przeszłości na lewej obronie grywał inny prawy obrońca – Tomasz Mokwa, ale on ostatnio w ogóle nie gra, więc stanowi wielki znak zapytania. Mniej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się przesunięcie do obrony któregoś z lewych pomocników lub zmiana systemu gry na trójkę obrońców i duet wahadłowych.

– Opcji jest kilka. Mamy wielu doświadczonych graczy, którzy poradzą sobie na innej pozycji. Ale kogo wskaże sztab, tego nie wiem – mówi dyrektor sportowy Bogdan Wilk. Z pewnością trener Waldemar Fornalik i jego sztab już jakiś plan ma. A czy wypali, przekonamy się dopiero po przerwie ligowej. Nie ulega jednak wątpliwości, że latem przyda się nowy lewy obrońca, choćby do wzmocnienia konkurencji dla Holubka.


Na zdjęciu: Jakub Holubek w tym sezonie nie zawodzi, ale w najbliższej kolejce nie zagra.

Fot. Rafał Rusek/PressFocusW