Piast Gliwice. Zwarci i gotowi

 

Lepsza niż przed rokiem pogoda, dobre wyniki sparingów i ciężka praca – tak w skrócie można podsumować dziesięć dni mistrzów Polski w Turcji. Szkoleniowiec gliwiczan nie miał zbyt wielu zmartwień podczas tego okresu.

– Gdyby nie drobne urazy naszych młodzieżowców, czyli Dominika Steczyka, Remika Borkały i Tymka Klupsia, to sądzę, że bylibyśmy w pełni zadowoleni z tego okresu przygotowawczego. Wprowadziliśmy pewne modyfikacje, ale ogólnie pracowaliśmy według sprawdzonych wzorców. Zrealizowaliśmy wszystkie nasze założenia i oprócz wymienionej trójki wszyscy są zdrowi.

Liczę jednak, że do pierwszego meczu ten stan osobowy się poprawi i będziemy dysponować wszystkimi zawodnikami na inaugurację rundy wiosenne – mówi Waldemar Fornalik, który najwyżej ocenił wygrany 2:0 sparing z mistrzem Bułgarii, Łudogorcem Razgrad.

– Był to nasz najlepszy mecz i uważam, że podczas przygotowań był to nasz najmocniejszy przeciwnik, który prezentował najwyższą kulturę gry, a my potrafiliśmy się do tego dostosować.

Fizycznie i mentalnie top

Piłkarze niczym także nie zostali zaskoczeni i z poczuciem dobrze wykonanej pracy wrócili do Polski. – Podczas pierwszego obozu pracowaliśmy bardzo mocno fizycznie, z kolei w Turcji treningi były nastawione bardziej na taktykę. Tutaj też rozegraliśmy więcej meczów.

Ogólnie okres przygotowawczy oceniam bardzo pozytywnie. Robiliśmy praktycznie to samo, co rok temu, a to przecież przyniosło efekty. Nie zmieniliśmy zbyt dużo rzeczy i zrobiliśmy dobrą robotę – stwierdza kapitan Gerard Badia i dodaje.

– Jesteśmy zadowoleni z wykonanej pracy oraz z rozegranych spotkań. To nie były łatwe mecze, a drużyna pokazała, że ma się dobrze. Jeśli chodzi o mnie, to muszę powiedzieć, że zarówno fizycznie, jak i mentalnie świetnie się czuję i jestem gotowy do ligi.

Wszyscy odpoczywają a Hiszpan jedzie do stolicy

Badia i jego koledzy otrzymali trzy dni wolnego i mogą po okresie rozłąki nacieszyć się czasem z rodziną. Bardzo z pewnością zależało na tym m.in. Martinowi Konczkowskiemu, który w styczniu po raz pierwszy został ojcem i nie miał zbyt wiele czasu, żeby nacieszyć się swoim nowonarodzonym szczęściem.

– W związku z tym, że gramy dopiero w niedzielę, to w klubie spotykamy się dopiero we wtorek. Na poniedziałek zawodnicy dostaną indywidualne wytyczne, aby mogli spędzić więcej czasu z rodzinami i jednocześnie przygotować się do treningów w klubie – informuje trener Fornalik.

Jorge Felix nie będzie mógł tylko odpoczywać, bo w weekend udaje się do Warszawy na galę tygodnika „Piłka Nożna”. Hiszpan jest w trójce nominowanych do nagrody dla „obcokrajowca roku”.

– Skoro już tam jadę, to chciałbym wrócić z nagrodą- śmieje się Felix. – Tak poważnie, to mocnych rywali mam. Igor Angulo i Jesus Imaz strzelili więcej goli niż ja. Z drugiej strony to ja jestem mistrzem Polski – puszcza oko Jorge.

 

Na zdjęciu: Piłkarze Piasta w Turcji wykonali plan nakreślony przez Waldemara Fornalika. Teraz trzeba przekuć to na ligę.