Piast. Niecodzienna okazja

Pomieszczenia obiektu przy ul. Okrzei szczelnie wypełniły się młodymi golkiperami i ich rodzicami. Zjechali z całego województwa, by choć przez chwilę zobaczyć i posłuchać zawodników z ekstraklasy. Wszystko to w ramach akcji: „Trenuj jak bramkarz ekstraklasy”. – Wszystko zaczęło się bodajże trzy lata temu. Bramkarze Piasta odwiedzili nas w szkółce w Mysłowicach. Od tamtego czasu wymienialiśmy się doświadczeniami z trenerem Mateuszem Smudą, współpracowaliśmy i w pewnym momencie pojawił się pomysł, żeby tym razem młodzi bramkarze odwiedzili golkiperów Piasta – opowiada nam Jarosław Salachna, właściciel Szkółki Bramkarskiej „SALI”. Potwierdza to trener gliwickich golkiperów. – Znamy się do wielu, wielu lat i pewnego dnia Jarek zadzwonił i zapytał, czy bramkarze Piasta nie wzięliby udział w treningu młodych adeptów. Chcieliśmy, żeby choć przez moment poczuli się, jak ligowcy – dodaje Mateusz Smuda.

Kuba idol

Tłumy dzieci i nastolatków, bo w zajęciach wzięli udział bramkarze w wieku, 6, 7 lat, jak i ci nawet o 10 lat starsi, zostali podzieleni na grupy. Najpierw część odbyła spotkanie z analitykiem gliwiczan i Jakubem Szmatułą, który na podstawie analiz wideo pokazywał, jak bramkarze przygotowują się do meczów. Gdy dzieciom zostało jeszcze kilka minut czasu, młodzi bramkarze poprosili o filmiki… z najlepszymi interwencjami Kuby Szmatuły. Po części teoretycznej, grupy adeptów miały spotkanie na siłowni z Tomaszem Strancem, który mówił o tym, jak młodzi bramkarze powinni przygotowywać swoje ciało, aby coraz lepiej radzić sobie między słupkami.

Ostatnia część miała miejsce na bocznym boisku, gdzie trenerzy pokazywali ćwiczenia oraz każdy z uczestników miał możliwość sprawdzenia się w bramce, gdy po drugiej stronie stała… maszyna, czyli gliwicka wyrzutnia piłek. – Frekwencja jest nieprawdopodobna. Pojawili się bramkarze z całego województwa, w rożnym wieku, którzy zarażeni są pasją bronienia. Ponad 100 a może nawet i 150 bramkarzy w jednym miejscu i czasie, tego chyba gliwicki klub jeszcze nie widział. Nie wiem czy w Polsce podobne wydarzenie miało miejsce? Poza tym zimowa pogoda była także dla nich testem charakteru – kręcił głową z uznaniem Salachna.

To dopiero początek?

Kto wie, być może przy Okrzei pojawił się talent, który za kilkanaście lat zagra w barwach Piasta? – Chcemy dzieciom pokazać, że jak będą ciężko pracować, to mogą zajść daleko. Dlatego ważnym było, że bramkarze Piasta aktywnie uczestniczyli w spotkaniu i zajęciach, a mali zawodnicy mogli ich „dotknąć” i posłuchać. Na co dzień widzą ich tylko w telewizji – przyznawali trenerzy. Akcja zakończyła się sukcesem i nie może dziwić dalsza chęć współpracy. – Z tyłu głowy jest pomysł, by takie akcje odbywały się cyklicznie, a może to w przyszłości zaowocuje, że ktoś zauważy talent – mówi Jarosław Salachna. – Chcemy propagować grę na tej pozycji i chcemy ich dopingować w tym, by wytrwali. Jeśli oddźwięk będzie pozytywny, to kto wie czy nie będziemy spotykali się w kolejnych latach – dodaje Mateusz Smuda.