Piast odpoczywa, czyli planszówki, książki i PlayStation

Korespondencja z Antalyi

Siedzi przy stole Anglik, Hiszpan, Duńczyk i Serb… Brzmi to jak klasyczny dowcip, ale tym razem chodzi o gliwickich piłkarzy. Dokładnie jest ich sześciu i jest to iście międzynarodowe towarzystwo: Tom Hateley, Gerard Badia, Jorge Felix, Joel Valencia, Mikkel Kirkeskov i Aleksandar Sedlar. To ekipa „planszówkowa”. W Polsce w ostatnim czasie wróciła moda na gry planszowe. Dotarła ona także do szatni Piasta. Wymieniona grupa, to wielbiciele gry „Partners”. – To gra strategiczna, nie jest bardzo trudna. Gra się w parach. U nas najczęściej wygląda to tak, że Tom jest z Gerardem, Joel z Mikkelem a ja z Aleksem – wyjaśnia Felix, który przy okazji zdradził podział hotelowych pokoi piłkarzy Piasta.

– Bardzo lubimy tą grę. Spotykamy się w wolnym czasie codziennie. We wtorek graliśmy nawet dwa razy. Po obiedzie i wieczorem po kolacji – dodaje Badia. – Gdy mamy nawet 20-30 minut to siadamy na jedną partyjkę – dodaje z uśmiechem Hateley.

Jest co podziwiać

Gdy zapaleni gracze przesuwają pionki, inna część piłkarzy sprawia sobie drzemkę. To najpopularniejsza i bardzo ważna „rozrywka” pomiędzy treningami. – Lecę na godzinkę się zdrzemnąć. To bardzo pomaga – tłumaczy doświadczony Jakub Szmatuła. Sen to główny pomysł na odpoczynek, drugim jest rozmowa z najbliższymi. Są pory dnia, w którym w niemalże każdym zakątku hotelu można spotkać piłkarza rozmawiającego przez telefon. – Korzystamy raczej z internetowych komunikatorów, bo minuta rozmowy według tureckiego taryfikatora jest naprawdę spora – wyjaśniają zawodnicy z Gliwic.

Słońce, które po raz pierwszy pokazało się w Antalyi we wtorek sprawiło, że piłkarze mogli udać się w wolnym czasie na spacer, przede wszystkim nad morze. – W końcu możemy wyjść z hotelu i podziwiać piękne widoki – przyznaje Jakub Czerwiński. Faktycznie jest na co popatrzeć! Z jednej strony rozciąga się morze, a z innej strony bez problemu można dostrzec ośnieżone szczyty Taurusa Zachodniego, pasma górskiego liczącego 1500 kilometrów długości. – Widoki są piękne, no i powietrze czyste, pozbawione smogu – dodaje inny obrońca Piasta, Marcin Pietrowski.

Analityk finansowy w kadrze

Młodsi zawodnicy, których w kadrze Piasta nie brakuje, co oczywiste sięgają po wirtualne gry, bo play station to obowiązkowy zestaw obozowicza. – Nie rywalizujemy ze sobą tak bez ładu i składu, ale gramy turniej pomiędzy sobą – wyjaśniają młodzi.

Już w samolocie lecącym do Turcji uwidoczniło się to, że gliwicka drużyna jest też… zaczytana. Przekrój literatury jest szeroki, niektórzy czytają coś „lekkiego”, inni jak choćby Patryk Sokołowski coś specjalistycznego, w tym przypadku, jak oszczędzać i inwestować zarobione pieniądze. Finanse to konik wspomnianego Jorge Felixa, który oprócz gry w piłkę zajmował się w przeszłości doradztwem finansowym.

– Studiowałem w Madrycie ekonomię. Jestem z wykształcenia księgowym i analitykiem finansowym. Zawsze miałem na uwadze to, że w futbolu coś może pójść nie tak i muszę mieć dodatkowy atut w postaci wykształcenia. Dlatego do niedawna dzieliłem swój czas pomiędzy piłkę, uczelnię, a pracą jako konsultant finansowy – opowiada swoją historię Hiszpan. – Choć teraz w całości oddaję się futbolowi, to nadal staram się być na bieżąco ze światem finansów – dodaje. Z tego powodu do Turcji zabrał ekonomiczne książki. – No i mam też podręcznik… do języka polskiego – chwali się nam Jorge.

Nie ma monotonii

Zawodnicy Piasta robią co mogą, żeby nie odpadła ich obozowa monotonia, także ta treningowa. Dbają o to także trenerzy, aplikując różnego rodzaju formy aktywności fizycznej. I tak do 2 lutego, gdy gliwiczanie wrócą do domów, a na horyzoncie zamiast morza i gór będzie inauguracja wiosennej rywalizacji w ekstraklasie…

 

Na zdjęciu: Nie karty, PlayStation, lecz gry planszowe! To ulubiona rozrywka obcokrajowców z Piasta.