Piast Gliwice w Antalyi nie ma na co narzekać. Nic tylko trenować!

Jako że w Turcji wskazówki zegarka trzeba przesunąć o dwie godziny do przodu, zawodnicy Piasta do hotelu w miejscowości Lara dotarli po godzinie 18 miejscowego czasu, dzięki czemu po zameldowaniu w pokojach drużyna mogła udać się na kolację. Turcja powitała gliwiczan pochmurną pogodą, ale nie deszczową pogodą, a temperatura wynosiła 12 stopni Celsjusza.

– Nawet deszcz to żaden problem. Ważne, że będziemy mogli trenować na zielonych boiskach, a nie na sztucznych murawach w minusowej temperaturze – przyznaje bramkarz Piasta Jakub Szmatuła.

Jeszcze na lotnisku w Antalyi doszło do… ekstraklasowego spotkania. W tym samym czasie co samolot z Pyrzowic, wylądował także rejs z Berlina, na pokładzie którego przebywali piłkarze Śląska Wrocław. Jakub Łabojko, który w przeszłości grał w Gliwicach, a obecnie jest pomocnikiem Śląska, skorzystał z okazji do porozmawiania z pomocnikiem Piasta, Patrykiem Dziczkiem.

Hotel w którym przez najbliższe dwa tygodnie będą mieszkali zawodnicy z Okrzei jest ogromny. Pokoje znajdują się na ośmiu piętrach a na najniższym poziomie jest olbrzymia restauracja oraz baseny i inne pomieszczenia do odnowy biologicznej. Już na pierwszy rzut oka widać dlaczego władze Piasta zdecydowały się zamienić Hiszpanię na Turcję. W korzystniejszej cenie drużyna ma wszystko czego potrzebuje, bo tureccy gospodarze bardzo dbają o piłkarzy.

W tym samym hotelu przebywa kilka innych drużyn, a od środy mieszkać będą także… polscy sędziowie piłkarscy.
Niedzielny wieczór jeszcze był luźniejszy dla drużyny, a kolejny etap pracy rozpocznie się od poniedziałku, gdy zespół trenera Fornalika będzie miał zaplanowane przedpołudnia i popołudnia.
Krzysztof Brommer z Lary