Piąta doliczona minuta…

We Wrocławiu działo się od pierwszych minut, a na dodatek to goście mieli przewagę. W 7 minucie zyskali idealną sytuację, by otworzyć wynik.


Po faulu Diogo Verdaski na Josephie Ceesayu arbiter Jarosław Przybył, po analizie VAR-u, podyktował rzut karny. Łukasz Zwoliński, który ustawił piłkę na 11 metrze, huknął jednak nad bramką. Napastnik Lechii mógł przed przerwą wpisać się na listę strzelców minimum trzy razy. Ale dwukrotnie, za każdym razem w sposób bardzo efektowny, powstrzymał go Michał Szromnik, który czuł się w bramce gospodarzy doskonale.

Znakomite interwencje golkipera nakręciły jego kolegów i w 33 minucie Śląsk objął prowadzenie. Najpierw oko w oko ze Zlatanem Alomeroviciem stanął Fabian Piasecki i pojedynek ten przegrał. Ale bramkarz Lechii odbił piłkę na tyle dla siebie niefortunnie, że ta znalazła się pod nogami Dino Sztigleca. Chorwatowi nie pozostało nic innego, jak tylko skierować futbolówkę do siatki.

W drugiej połowie zespół z Wrocławia starał się kontrolować sytuację. I wszystko prowadziło do tego, że wygra spotkanie. Ale w 5 doliczonej minucie Tomasz Makowski świetnie przymierzył głową po kapitalnym dośrodkowaniu Musolitina i ostatecznie Śląskowi nie udało się wygrać drugiego meczu w sezonie.



Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)

1:0 – Sztiglec, 33 min (bez asysty), 1:1 – Makowski, 90+5 min (głową, asysta Musolitin).

ŚLĄSK: Szromnik – Bejger, Poprawa, Verdasca – Pawłowski, Mączyński, Makowski (64. Lewkot), Sztiglec – Praszelik (74. Schwarz), Quintana (64. Pich) – Piasecki (64. Exposito). Trener Jacek MAGIERA. Rezerwowi: Putnocky, Janasik, Garcia, Radkowski, Łyszczarz.

LECHIA: Alomerovic – Żukowski (85. Musolitin), Kopacz, Malocza, Conrado (78. Pietrzak) – Makowski – Ceesay (63. Sezonienko), Gajos (63. Diabate), Kubicki, Durmus – Zwoliński (63. Paixao). Trener Piotr STOKOWIEC. Rezerwowi: Kuciak, Biegański, Koperski, Kałuziński.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Verdasca (7. faul) – Conrado (60. faul), Sezonienko (88. faul).

Piłkarz meczu – Michał SZROMNIK.


Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus