Piątek ratuje remis

Po bramce w doliczonym czasie z karnego Krzysztofa Piątka remisujemy w Glasgow.


Niespodzianką w składzie naszej reprezentacji był występ od pierwszej minuty obrońcy Lecha Bartosza Salamona oraz przede wszystkim Szymona Żurkowskiego. Dla wychowanka MOSiR Jastrzębie i Gwarka Zabrze był to debiut w narodowych barwach. W obu zespołach zabrakło kapitanów, Andrew Robertson z Liverpoolu zakaził się koronawirusem, z kolei nasz as Robert Lewandowski zaczął na ławce rezerwowych. W ataku straszyć miał Arkadiusz Milik, a z opaską kapitana biegał Kamil Glik.

Zeszli z kontuzjami

Mecz na Hampden Park rozpoczął się od spokojnej gry z obu stron. My mieliśmy problemy z wyprowadzeniem piłki ze swojej połowy, gospodarze też niewiele byli w stanie zdziałać. Pierwsza godna odnotowania sytuacja, to rajd przez pół boiska w wykonaniu Nathana Pattersona, który mijał naszych zawodników niczym slalomowe tyczki, ale piłkę po jego płaskim strzale złapał Łukasz Skorupski. Odpowiedzieliśmy akcją w wykonaniu duetu Żurkowski – Moder, ale ten drugi uderzał bardzo niecelnie. W grze naszego zespołu irytowały proste straty, gra wzdłuż i do tyłu oraz brak kreatywności.

W 23 minucie pod bramką prawie 40-letniego Craiga Gordona znalazł się Salamon, ale spudłował po strzale głową. W chwilę później boisko z urazem opuścił Milik, a na murawie zastąpił go Krzysztof Piątek. Niestety nie była to nasza jedyna strata w tej części, bo z powodu kontuzji – ostra gra gospodarzy – zszedł też Salamon.

Szkoci przeważali, częściej gościli przed naszym polem karnym, ale brakowało im celnych uderzeń. W 33 minucie dobrze wypalił wprawdzie zza pola karnego Che Adams, ale Skorupski nie dał się zaskoczyć. Potem znowu pokazał się Patterson, ale znowu dobrze interweniował nasz golkiper. Końcówka I połowy to już niestety przysłowiowa obrona Częstochowy w naszym wykonaniu… W bramce dwoił się i troił najlepszy w naszym zespole Skorupski, parując futbolówkę po strzałach wyróżniającego się na boisku Pattersona i Gilmoura. Najlepszym komentarzem do tej części gry była statystyka strzałów. Szkoci uderzali na naszą bramkę 9-krotnie, w tym cztery raz celnie. My ledwie dwa razy obok…

Bramka z karnego

Drugą połowę od gola mógł zacząć Piątek, świetne podanie Modera, ale w sytuacji sam na sam chybił. To jednak dalej Szkoci dyktowali warunki gry na boisku, zdecydowanie dominowali w środku pola, ale brakowało im kropki nad „i” czyli piłki w siatce. Swoją szansę miał dobrze grający John McGinn, ale jak Piątek wcześniej, nie zdołała zaskoczyć bramkarza.

Z czasem tempo, forsowane głównie przez Wyspiarzy spadło, spowodowane to było też zmianami dokonywanymi przez obu selekcjonerów. W 65 minucie wydawało się, że w końcu będzie 1:0, ale dla nas. Fatalny błąd w środku pola popełnił Scott McTominay, który stracił piłkę na rzecz rezerwowego Sebastiana Szymańskiego. Ten wysłał w bój Piątka, „El Pistolero” wymanewrował obrońców, uderzył mocno i celnie, ale piłkę z linii bramkowej wybił tyrający na całej długości i szerokości boiska Gilmour. Zaraz potem Szkoci prowadzili, kiedy po dobrze rozegranym stałym fragmencie Skorupskiego celnym uderzeniem głową pokonał Kieran Tierney. Kiepsko ustawiliśmy się w defensywie.

Kiedy wydawało się, że zejdziemy z boiska pokonani, w samej końcówce udało się zaskoczyć rywala! Glik zagrał długą piłkę w kierunku Buksy, ten przegłówkował do Piątka, który w polu karnym został zahaczony przez Hanleya i prowadzący mecz irlandzki arbiter Robert Hennessy wskazał na jedenastkę. Tą na gola zamienił Piątek i mimo słabego meczu udało się na Hampden Park nie przegrać.


Szkocja – Polska 1:1 (0:0)

1:0 – Tirney, 68 min (głową, asysta McGinn), 1:1 – Piątek, 90+4. (z karnego)

SZKOCJA: Gordon – McTominay, Hanley, Tierney – Patterson (67. O’Donnell), Gilmour (76. McLean), McGregor (76. Jack), McGinn, Christie (76. Armstrong), Greg Taylor (67. Hickey) – Adams (90. Brown). Trener Steve CLARK. Rezerwowi: Clark, Kelly, Stewart, Hendry, Halkett, Ferguson.

POLSKA: Skorupski – Salamon (44. Bielik), Glik, Bednarek (83. Buksa) – Cash, Żurkowski, Krychowiak (61. Szymański), Moder, Zieliński (71. Grosicki), Reca – Milik (27. Piątek). Trener Czesław MICHNIEWICZ. Rezerwowi: Szczęsny, Drągowski, Wieteska, Lewandowski, Kun, Bielik, Bereszyński, Kamiński.

Sędziował Robert Hennessy (Irlandia). Widzów: 39900. Żółte kartki: Reca (68 .faul).


Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (nr 23) uratował remis w starciu ze Szkotami.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus