Pięć medali polskich sztafet, w tym dwa złote

Pięć medali, w tym dwa złote, zdobyli polscy lekkoatleci w zakończonych w niedzielę World Athletics Relays Silesia 2021, nieoficjalnych mistrzostwach świata sztafet.


Na najwyższym stopniu podium stanęła w niedzielę żeńska sztafeta 4×200 m oraz w sobotę Joanna Jóźwik i Patryk Dobek w rywalizacji mieszanej 2x2x400 m – w konkurencjach nieolimpijskich.

W piątej edycji zawodów – po raz pierwszy rozgrywanych w Europie (poprzednie odbyły się w Nassau na Bahamach i japońskiej Jokohamie) – biało-czerwoni zdobyli 5 medali w 9 konkurencjach i powiększyli medalowy dorobek w historii z 7 do 12 krążków. Na Śląsk z powodu obaw związanych z pandemią nie przyleciały jednak reprezentacje m.in. USA, Jamajki, Kanady, Australii, Trynidadu i Tobago oraz Chin. Lekkoatleci w Chorzowie marzli – w trakcie rywalizacji było zaledwie 7 stopni Celsjusza.

Spory sukces odniosły polskie sprinterki w sztafecie 4×100 m. W sobotę awansowały do finału, dzięki czemu zapewniły sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio, a w niedzielę sprawiły jeszcze większą niespodziankę, zdobywając srebrny medal. W finale pobiegły w składzie: Magdalena Stefanowicz, Klaudia Adamek, Katarzyna Sokólska i Pia Skrzyszowska, uzyskując czas 44,10. Przegrały jedynie z Włoszkami (43,79), a dopiero trzecie były faworyzowane Holenderki, które niemal na stojąco przeprowadziły trzecią zmianę.

Adamek w ciągu zaledwie kwadransa zdobyła dwa medale, bo chwilę później złoto w rywalizacji na 4×200 m wraz z Pauliną Guzowską, Kamilą Cibą i Marleną Golą. Polki cieszyły się nie tylko ze złota, ale także z pobicia 46-letniego rekordu kraju 1.34,98; poprzedni pochodził z 1975 roku i wynosił 1.35,5.

W tej konkurencji rywalizacji nie ukończyli mężczyźni – Łukasz Żok i Karol Zalewski zgubili pałeczkę przy ostatniej zmianie.

Nie zawiodła żeńska sztafeta 4×400 m, choć w Chorzowie wystąpiła bez swoich „gwiazd” – Justyny Święty-Ersetic i Igi Baumgart-Witan, a także Anny Kiełbasińskiej i Patrycji Wyciszkiewicz-Zawadzkiej, które dwa lata temu w Japonii zdobyły złoto.

Zespół w składzie Kornelia Lesiewicz, Małgorzata Hołub-Kowalik, Karolina Łozowska i Natalia Kaczmarek co prawda nie obronił tytułu, ale finiszował na 2. miejscu. Bohaterką była Kaczmarek – młodzieżowa mistrzyni Europy na 400 m na ostatniej prostej zdołała wyprowadzić sztafetę z czwartej na drugą pozycję. Nieoficjalnie zmierzono jej czas 50,59. Polki uzyskały czas 3.28,81 i przegrały jedynie z Kubankami – 3.28,41. Trzecie były Brytryjki – 3.29,27. Bez medalu zostały Holenderki, choć biegły w praktycznie najsilniejszym składzie, z halową mistrzynią Europy Femke Bol. Jeszcze w marcu w Toruniu były najszybsze na kontynencie.

Dzień wcześniej Polacy wywalczyli dwa medale w konkurencjach nieolimpijskich – złoty w sztafecie mieszanej 2x2x400 m zdobyli Patryk Dobek i Joanna Jóźwik, a srebrny 4×100 m ppł, w której wystąpili Zuzanna Hulisz, Krzysztof Kiljan, Klaudia Wojtunik i Damian Czykier. Oba te biegi rozstawne nie są na co dzień rozgrywane i to raczej konkurencje pokazowe.


Na zdjęciu: Polki w składzie dalekim od najsilniejszego wybiegały srebro w sztafecie 4×400 metrów.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus