Pięćdziesiąt na pięćdziesiąt

Zbigniew CIEŃCIAŁA: Jak ocenia pan szanse Spartaka w rywalizacji z Legią w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów?

Duszan RADOLSKI: – Legia to bardzo solidny, poukładany, silny klub z doświadczonym zarządem, licznymi kibicami i… dużo większymi od Spartaka pieniędzmi. Co roku rywalizuje w europejskich pucharach, zwykle bijąc się o Ligę Mistrzów. Trnavie brakuje tego doświadczenia. Zwykle kończyła na drugiej rundzie rywalizacji, i nie w eliminacjach LM, tylko w Lidze Europy. Tytuł mistrzowski zdobyła po 45 latach przerwy. Ale nawet biorąc to wszystko pod uwagę, szanse obu zespołów na przejście do kolejnej fazy oceniam 50 na 50.

Jan Vlasko, były piłkarz Zagłębia Lubin, dziś grający w Spartaku, szanse Słowaków ocenił na… 5 procent.

Duszan RADOLSKI: – Nie wiem, jak zostały zinterpretowane jego słowa, ale piłkarze Spartaka na pewno się nie boją Legii. Owszem, mają respekt dla mistrza Polski, jednak marzenia mają te same, choć bez napinania się. Nie sięgają daleko w przyszłość. W europejskich pucharach idą od meczu do meczu, od przeciwnika do przeciwnika.

Jakie atuty ma mistrz Słowacji w rywalizacji z Legią?

Duszan RADOLSKI: – Mieszkam od urodzenia w Trnavie, jestem – jak mówią Niemcy – „recht trnavizem” , czyli rodowitym trnavianinem. Żyję sobie spokojnie na emeryturze, pełniąc jednocześnie w słowackiej federacji funkcję wiceprezesa m.in. ds. spraw trenerów, od reprezentacji A po juniorskie drużyny od U-15 do U-21. Dlatego proszę mi wybaczyć, że nie odpowiem na to pytanie. Nie będę bankiem informacji dla legionistów.

Naturalnie, ale o gwiazdach Spartaka możemy co nieco powiedzieć?

Duszan RADOLSKI: – Sporo tych ludzi jest doskonale znanych w Polsce. Byłego trenera Piasta, Radoslava Latala, chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Z Gliwicami związany był też Dobrivoj Rusov, Erik Grendel grał w Górniku, Anton Sloboda – w Podbeskidziu Bielsko-Biała, a wspomniany już Vlasko i Boris Godal – w Zagłębiu Lubin. Godal jest kapitanem, wybranym w plebiscycie najlepszym piłkarzem Słowacji. Bardzo utalentowany jest skrzydłowy, reprezentant U-21 Erik Jirka, ale gra Spartaka nie opiera się na indywidualnościach, tylko na bardzo solidnym, zdyscyplinowanym taktycznie, grającym do przodu kolektywie. To cechy, na które zawsze stawiał z dużą surowością trener Latal.

Przekonał się o tym w pierwszej rundzie bośniacki Zrinjskij Mostar?

Duszan RADOLSKI: – To dobry zespół z byłej Jugosławii, ale ze Spartakiem zdołał tylko zremisować u siebie 1:1, przegrywając w Trnavie 0:1. To nie ma teraz znaczenia, podobnie jak fakt, że Spartak przegrał na inaugurację ligi słowackiej 0:1 z Senicą, tracąc pechowo bramkę po samobójczym strzale obrońcy. Mecz z Legią będzie miał swoją historię. Będzie rozegrany na najpiękniejszym, najnowocześniejszym stadionie Słowacji. Na trybunach pojawi się koło 17 tysięcy kibiców, których z powodu zakazu stadionowego zabrakło na pierwszym meczu LM. Będzie gorąco!

Pana naturalnie zobaczymy na widowni?

Duszan RADOLSKI: – Oczywiście, przecież mieszkam niedaleko, a poza tym bardzo się cieszę, wręcz nie mogę się już  doczekać polsko-słowackiej rywalizacji, bo nie zapominajmy, że Lidze Europy los skojarzył jeszcze Górnika Zabrze z AS Trenczin. Znam doskonale obie ligi, wiem, że czeka nas mnóstwo emocji.