Piękne bramki i trzy punkty

Raków ukuł Pogoń dwukrotnie – oba trafienia lidera były niezwykłej urody.


Częstochowianie w Szczecinie nie mieli łatwego zadania. W teorii defensywa została wzmocniona – kontuzjowany niedawno Zoran Arsenić wrócił do składu. Szkoleniowiec lidera ekstraklasy, Marek Papszun nie mógł jednak skorzystać z usług swojego nominalnego lewego wahadłowego, Patryka Kuna. 27-latka brakowało z powodu urazu. Jego miejsce zajął Fran Tudor, a kolejną szansę na prawej stronie otrzymał były gracz „portowców”, Jean Carlos Silva.

Zmiana w defensywie, przynajmniej w pierwszych minutach była widoczna. Raków popełniał w niej sporo indywidualnych błędów. Naprawiać je musiał Vladan Kovaczević, który wychodził bardzo wysoko przed swoją bramkę. W ofensywie wyglądało to zdecydowanie lepiej. Częstochowianie niedługo przed przerwą wyszli na prowadzenie. Ivan Lopez zatrzymał piłkę praktycznie na linii bocznej. Dograł do Bena Ledermana, który obsłużył Władysława Koczergina. Ukrainiec przymierzył sprzed pola karnego i pięknym strzałem pokonał Dante Stipice.

Pomocnik rozgrywał w Szczecinie bardzo dobry mecz, w porównaniu do swojego kolegi z zespołu, Lopeza. Hiszpan w przerwie opuścił murawę. Wszystko wskazuje na kwestie sportowe. Chyba nigdy dotąd najlepszy strzelec poprzedniego sezonu nie opuścił murawy w taki sposób. Wicemistrzowie Polski z kolei nadal napierali i podwyższyli prowadzenie. Tudor dośrodkował piłkę w pole karne. Vladislavs Gutkovskis, który kilka chwil wcześniej nie zdążył do zagrania Koczergina, tym razem świetnie zgrał do Carlosa. Były gracz „portowców” huknął z dystansu i pokonał Stipicę. To trzeci gol z rzędu Brazylijczyka w lidze, dodatkowo – kolejny przepiękny.

Pogoń mogła chwilę przed drugim ciosem wyrównać, jednak zmarnowała sytuację. Gol dla Rakowa pobudził ofensywne zapędy podopiecznych Jensa Gustafssona. „Portowcy” ruszyli do ataku i zaczęli tworzyć sobie coraz więcej ciekawych sytuacji bramkowych. Brakowało im jednak skuteczności. Pewnie w bramce zachowywał się Kovaczević. Cała linia defensywna Rakowa, po początkowych problemach, odnalazła spokój, co tylko mogło rozsierdzić ofensywę gospodarzy. Obrona lidera ekstraklasy miała w końcówce kolejny kłopot. Uraz uda wykluczył z gry Stratosa Svarnasa, którego zastąpił Tomasz Petraszek. Ostatecznie Pogoń nie dała rady pokonać Kovaczevicia, a Raków po raz kolejny dopisał do swojego konta trzy punkty.


Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

0:1 – Koczergin, 39 min (asysta Lederman), 0:2 – Carlos, 54 min (asysta Gutkovskis).

POGOŃ: Stipica – Kourtis (68. Borges), Zech, Triantafyllopoulos, Wahlqvist – Grosicki, Kurzawa (58. Biczachczian), Zahović (58. Kowalczyk), Dąbrowski, Wędrychowski (68. Przyborek)– Almqvist (86. Gorgon). Trener: Jens GUSTAFSSON. Rezerwowi: Klebanik, Malec, Stolarski, Łęgowski.

RAKÓW: Kovaczević – Rundić, Arsenić, Svarnas (80. Petraszek) – Carlos, Lederman (71. Cebula), Papanikolaou, Tudor – Koczergin (63. Berggren), Gutkovskis (71. Musiolik), Lopez (46. Wdowiak). Trener Marek PAPSZUN. Rezerwowi: Trelowski, Racovitan, Gryszkiewicz, Nowak.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: Żółte kartki: Triantafyllopoulos (45+2. faul) – Gutkovskis (65. faul), Papanikolaou (80. faul)

Piłkarz meczu – Jean CARLOS SILVA.


Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus