Pieniądze za Japończyka

Trzeba będzie sięgnąć do kieszeni czy klubowego budżetu, żeby pozyskać Kanji Okunuki.


Szybki japoński skrzydłowy pojawił się w Zabrzu w końcówce zeszłorocznego letniego okienka transferowego. Praktycznie od razu dostał swoją szansę od trenera Bartoscha Gaula skrzętnie ją wykorzystał. Zadebiutował w meczu z Wisłą Płock na wyjeździe, który skończył się wynikiem 1:1, a młody zawodnik z Kraju Kwitnącej Wiśni pojawił się na murawie w drugiej połowie.

W wyjściowym składzie

Ze szczególnie dobrej strony Kanji Okunuki pokazał się w swoim trzecim ekstraklasowym meczu z Koroną w Kielcach, kiedy to dwa razy wpisał się na listę strzelców i wydatnie pomógł swojej drużynie w odniesieniu wygranej 2:1. Przez całą jesień grał w wyjściowym składzie i należał do tych sprowadzonych graczy latem, którzy pokazali się z jak najlepszej strony.

W rundzie rewanżowej w sporej ilości gier wchodził z ławki, ale nie zawodził. Zawsze dokładał swoje z przodu czy to szybkością czy wygranym pojedynkiem 1 na 1. Trochę też zmieniło jego położenie pojawienie się w Górniku drugiego Japończyka Daisuke Yokoty, bo to podobny profil gracza, ale od trenera Jana Urbana dalej dostawał swoje szanse.

Koniec wypożyczenia

Z końcem tego sezonu skończyło się jednak jego wypożyczenie z japońskiego klubu Omiya Ardija. Co w takim razie dalej z jego przyszłością? I trener Urban i działacze górniczego klubu, prezes Adam Matysek oraz dyrektor sportowy Łukasz Milik deklarują, że chcą, żeby 23-latek dalej występował w zespole, który sezon – po porywającym finiszu – skończył na wysokim 6 miejscu, najwyższym w ostatnich latach. Sam zawodnik mówił nam niedawno.


Czytaj także o Kanji Okunuki:


– Moim celem jest to, żeby w kolejnym sezonie dalej grać w Europie – podkreślał i dodawał. – W kontrakcie jest wpisana suma transferowa, z tego co wiem, to nie jest ona ani niska, ani jakoś bardzo wysoka. Jeśli nie będę dość dobry, to nikt nie zdecyduje się na zapłacenie za mnie. Stąd mam dodatkową motywację, żeby z jak najlepszej strony pokazać się na polskich boiskach, żeby w kolejnym sezonie dalej grać w Europie, co jest moim celem. Na pewno chciałbym zostać w Górniku na dłużej – zaznaczał Kanji Okunuki.

Jest nadzieja

Właśnie, suma odstępnego i kontrakt skrzydłowego z japońskim Omiya Ardija… Umowa z klubem obowiązuje niedługo, bo do końca stycznia 2024 roku. Jeżeli klub z Japonii chciałby zarobić na swoim graczu jakieś pieniądze, to tylko teraz. O jakiej kwocie mówimy? Piotr Koźmiński ze SportowychFaktów – Wp.pl napisał niedawno, że chodzi o 400 tys. euro. Nam w klubie udało się dowiedzieć, że suma nie jest aż tak wysoka. W grę może wchodzić kwota miliona złotych lubi niewiele więcej. Na takie pieniądze zabrzan na pewno będzie stać.

Przypomnijmy, że kilka lat temu zapłacono 150 tys. euro za Ishmaela Baidoo, ale ten się potem nie sprawdził. Kanji Okunuki w zakończonym właśnie sezonie już pokazał, że warto w niego inwestować i warto podpisać z nim dłuższy kontrakt. Jak będzie, to pokażą najbliższe tygodnie. Wiadomo, że rozmowy na linii Górnik Zabrze – Omiya Ardija są w toku.

26

LIGOWYCH meczów rozegrał w sezonie 2022/23 Kanji Okunuku. W 18 z nich wybiegał na murawę w wyjściowej jedenastce.

4

BRAMKI strzelił dla Górnika. Dwa w jesiennym starciu z Koroną i jednego z Pogonią, a wiosną trafił do siatki w wygranym starciu ze Śląskiem.


Na zdjęciu: Kanji Okunuki (z lewej) pokazał, że warto w niego inwestować!

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.