Pierwsza szansa Jóżwiaka

 

– Grałeś wspaniale, Europa cię czeka! – chwalił Jóźwiaka po ostatnim meczu Kosta Runjaić, czyli trener… Pogoni Szczecin, z którą Lech mierzył się w ostatniej kolejce. 21-latek nie zaliczył co prawda bezpośredniego udziału przy golu, którego zdobył Thomas Rogne, lecz i tak zrobił na Austriaku wrażenie.

Z Bułgarii do Izraela

Jego forma nie uszła uwadze Brzęczka. Jóźwiak był jednak piłkarzem „z gwiazdką”, co oznacza, że dołączy do reprezentacji z opóźnieniem. Wynika to z tego, że najpierw skrzydłowy uda się do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie swoje zgrupowanie odbędzie kadra do lat 21.

Piłkarz Lecha jest czołową postacią zespołu trenera Czesława Michniewicza, który będzie chciał skorzystać z jego umiejętności w meczu eliminacyjnym do Euro U-21, które w przyszłym roku odbędą się na Węgrzech i na Słowenii.

Mecz odbędzie się 15 listopada na wyjeździe, rywalem będzie Bułgaria, a Jóźwiak po spotkaniu uda się bezpośrednio do Izraela, gdzie pierwsza reprezentacja dzień później zmierzy się z tamtejszą drużyną. Trudno spodziewać się, aby 21-latek wystąpił w tym pojedynku, dlatego szansę na debiut będzie miał dopiero trzy dni później, w starciu ze Słowenią, które odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Będzie to także ostatnim mecz eliminacyjny Polaków przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Europy.

Poznański duet

– Lech jest jednym z największych klubów w lidze. Ma w swoich szeregach dobrych zawodników i kształci młodych, co dziś widzieliśmy – stwierdził po meczu z Pogonią trener szczecinian Runjaić, wyrażając jakby najpowszechniejszą opinię, która krąży o Lechu w Polsce, a zapewne także poza krajem. Na próżno szukać w ekstraklasie drugiego takiego klubu, w którym młodzieżowcy (czyli ci urodzeni w 1998 roku, jak Jóżwiak, i młodsi) dostawaliby tyle szans na grę. Normą w Poznaniu jest to, że od pierwszej minuty na boisko wybiega 5-6 młodych wychowanków.

Efekty widać także w klasyfikacji Pro Junior System, w której „Kolejorz” zajmuje trzecie miejsce, nieznacznie ustępując Legii Warszawa oraz łódzkiemu ŁKS-owi. Ma to jednak związek z tym, że w rankingu tym punktują piłkarze urodzeni w 1999 i młodsi, zaś gracze z rocznika 1998 już punktów nie dostają. W Lechu natomiast najczęściej grają właśnie ci z ’98, czyli Jóźwiak oraz Robert Gumny, który także był już powoływany przez Brzęczka. On jednak w dorosłej kadrze nie zdołał zadebiutować, choć trzykrotnie znajdował się na ławce rezerwowych.

Mówi się, że Gumny dostałby powołanie i tym razem, gdyby nie pożegnanie Łukasza Piszczka, który ze Słowenią zagra w biało-czerwonej koszulce po raz ostatni. Nie byłoby Piszczka, byłby Gumny.

Liczby nie powalają

W tym sezonie Jóźwiak zagrał w 15 meczach ekstraklasy, w trakcie których zdobył 3 gole oraz zanotował 2 asysty. Nie jest to wynik przesadnie imponujący, choć trzeba pamiętać, że w poprzednich rozgrywkach zdobył 3 gole i 4 asysty, zaś w jeszcze wcześniejszych 3 gole i 2 asysty. 21-latek charakteryzuje się niezłą szybkością i sporą ochotą do dryblingu, co na pewno miał na uwadze Brzęczek, który nie może poszczycić się nadmiarem jakości na skrzydłach. Wprowadzenie Jóźwiaka pod tym kątem wygląda racjonalnie, a i będzie efektownym dopełnieniem jego kadrowych przygód – skrzydłowy gra w każdej reprezentacji poczynając od tej do lat 15. Teraz czas na seniorów.

 

Na zdjęciu: Spokojnie! Była młodzieżówka, teraz czas na dorosłą kadrę.