Pierwsze podejście spalone

GKS Jastrzębie w dwóch najbliższych potyczkach ligowych zmierzy się z rezerwami Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław.

Niedzielny pojedynek w stolicy Warmii i Mazur ze Stomilem był dla piłkarzy GKS-u Jastrzębie był pierwszym pojedynkiem z wyjazdowego tryptyku. Podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela pierwsze podejście spalili, teraz czekają ich „wycieczki” do Lubina (mecz z rezerwami Zagłębia w nadchodzącą niedzielę o godzinie 12.00) oraz Wrocławia, gdzie będą czekały rezerwy Śląska (sobota, 29 kwietnia, godz. 13.30).

Ostatnia wyprawa drużyny z Górnego Śląska do Olsztyna zakończyła się fiaskiem, lecz trener Grzegorz Kurdziel z tego powodu nie rozdzierał szat. – Można powiedzieć w skrócie: typowy Stomil – zaznaczył na wstępie konferencji prasowej niespełna 47-letni szkoleniowiec. – Świetnie opanowali prawo Murphy’ego (to zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń, sprowadzających się do obserwacji, że jeżeli coś może pójść źle, to pójdzie źle – przyp. BN), ale w takiej zmienionej formie. Jeżeli przeciwnik myśli, że ma mecz pod kontrolą, to Stomil strzeli bramkę. Wiedzieliśmy jak gra Stomil, olsztynianie często zdobywają bramki w kuriozalnych sytuacjach. Brawa dla tego zespołu, że wierzy w to, co robi.

Piłkarze Stomilu są bardzo dobrze zorganizowani w grze defensywnej, świetnie wychodzą do kontrataków i z tych dwóch kontr straciliśmy bramki. Co z tego, że nasza gra była dobra, skoro nie byliśmy efektywni. Na końcu zawsze liczy się tylko wynik, a Stomil był skuteczniejszy. Za dużo nie mogę zarzucić swojemu zespołowi, mogę podziękować za sposób prowadzenia tego meczu. Przegraliśmy, bo podejmowaliśmy złe decyzje pod polem karnym przeciwnika. Byliśmy bardzo dużo razy w jego „szesnastce”, ale co z tego? Doceniam bardzo organizację gry Stomilu w polu karnym, ale stworzyliśmy tyle pół-szans, że jedną bramkę powinniśmy strzelić.

W najbliższym meczu sztab szkoleniowy zespołu z Harcerskiej będzie miał już do dyspozycji Portugalczyka Ricardo Vaza, który nie zagrał przeciwko Stomilowi z powodu nadmiaru żółtych kartek. Upomniani w ten sposób w Olsztynie obrońca Dawid Witkowski oraz napastnik Kacper Zych również mogą być uwzględnieni przy ustalaniu kadry meczowej, ponieważ obaj zostali ukarani „żółtkiem” dopiero trzeci raz w bieżącym sezonie.


Na zdjęciu: Najlepszy snajper GKS-u Jastrzębie Daniel Stanclik (z lewej) oraz żaden z jego kolegów nie znaleźli sposobu na zaskoczenie bramkarza Stomilu, Jakuba Mądrzyka.

Fot. gksjastrzebie.com