Pierwszoligowcy podyskutują o wytycznych

Kluby I i II ligi będą dziś rozmawiać na wideokonferencji o planie powrotu do rozgrywek. PZPN przewiduje, że sezon na tych szczeblach mógłby trwać nawet do końca lipca.

Kluby pierwszej i drugiej ligi miały wczoraj otrzymać od PZPN plan umożliwiający powrót do rywalizacji o punkty. Dziś, po zapoznaniu się z nim wczesnym popołudniem na wspólnej wideokonferencji mają go omawiać, zgłaszać uwagi.

– Przygotowaliśmy plan, zgodnie z którym ekstraklasa ma wznowić rozgrywki 31 maja i toczyć się do 16 lipca. Chcemy, by zaczęła też grać pierwsza i druga liga. Mogą grać dłużej. Realny termin wznowienia tych rozgrywek to 6-7 czerwca.

Sezon mógłby być kontynuowany do końca lipca. Chcemy, by rywalizacja rozstrzygnęła się zielonej murawie, a nie przy zielonym stoliku. Pandemia nas nie opuści, ale wszyscy powtarzają, że czerwiec i lipiec to mogą być najlepsze miesiące. Musimy je wykorzystać – zapowiada Zbigniew Boniek, prezes PZPN, z którym rozmawiała Interia oraz Kanał Sportowy.

Lot w przepaść

Do powrotu na boiska sposobi się już lider zaplecza ekstraklasy, czyli Podbeskidzie Bielsko-Biała. – Przewiduję, że piłkarze TSP wrócą do treningów 04.05, natomiast planowane wznowienie rozgrywek 1 ligi jest na 06.06 Jednak wszystko będzie zależało od ogólnej sytuacji w kraju – napisał na Twitterze Bogdan Kłys, prezes klubu spod Klimczoka.

Inni są bardziej powściągliwi, a pytania się mnożą. Czy plan powrotu ma być wspólny dla ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi? Jeśli tak, to w jaki sposób wrzucać do jednego worka ekstraklasowiczów, pracowników wielkich przedsiębiorstw, z przedstawicielami małych drugoligowych klubów, w których zawodnicy – bywa i tak! – łączą grę w piłkę z innym zajęciem? W jaki sposób mieliby być odizolowani, w jaki sposób sporządzałoby się listy 50 osób?

A jeśli wytyczne ku powrotowi pierwszej i drugiej ligi byłyby inne niż w ekstraklasie, to czy nie kosztem bezpieczeństwa? Co z testami na obecność koronawirusa? W ekstraklasie sfinansować je ma PZPN, ale schodząc w dół ligowej drabiny, koszty rosną piorunująco.

– Czekamy na twarde wytyczne związku dotyczące przyszłości – powiedział nam wczoraj wczesnym popołudniem Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec.

– Po tych decyzjach będziemy mógł dopiero powiedzieć coś na pewno. Problemem jest to, że w związku chyba też nikt nie przewidzi, co będzie. Sytuacja jest patowa. Jeśli ktoś zdecydował się zajmować odpowiedzialne stanowisko, musi się jednak z tą odpowiedzialnością liczyć.

Ludzie, którzy zarządzają PZPN-em i rozgrywkami, teraz przed taką odpowiedzialnością stanęli. Muszą udźwignąć ten ciężar. Nie zazdroszczę im, bo żadna decyzja nie będzie ani dobra, ani zła. Ani czarna, ani biała. A całe środowisko na te decyzje czeka, bo one będą jakimś punktem odniesienia dla naszej pracy.

Na razie lecimy w przepaść, nie widząc, czego się złapać. I to raczej szybciej niż wolniej – dodał szef klubu ze Stadionu Ludowego, czekając na związkowe wytyczne.

Tuzin kolejek

Przypomnijmy, że w I i II lidze do rozegrania zostało po 12 kolejek, a także po 3 (półfinały i finał) baraże o awans między zespołami z miejsc 3-6. W razie przedwczesnego zakończenia sezonu, uchwała PZPN przewiduje, że awans wywalczą po 3 czołowe drużyny, a spadki rozstrzygną się na podstawie aktualnego kształtu tabel.

Ze środowiska płyną jednak głosy – mówili choćby o tym na naszych łamach prezes Drugiej Ligi Piłkarskiej Paweł Guminiak czy szef Opolskiego ZPN Tomasz Garbowski – by uchwała w razie czego została zmieniona i by nie było spadków. Czyli – by odbywało się to wzorem lig amatorskich, bo właśnie na rozwiązanie z awansami i brakiem spadków się w nich zanosi.

Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN, przyznawał, że największa wola dokończenia sezonu jest w ekstraklasie i I lidze, bo to rozgrywki objęte kontraktami telewizyjnymi. Marcin Janicki, prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej, tłumaczył nam, że do wypłacenia klubom od sponsorów głównych, Fortuny i Polsatu, została już tylko ostatnia z pięciu transz. I raczej otrzymanie jej nikogo nie uratuje, a nieotrzymanie – nie dobije.



Na zdjęciu: Warta walczy o awans, Chojniczanka – o utrzymanie. PZPN chce, by rozstrzygnęło się przy zielonej murawie, nie stoliku…
Fot. Damian Kosciesza/Pressfocus