Pierwszy akord bez Carlitosa

By znaleźć się w kontynentalnej elicie, warszawianie muszą pokonać tym razem czterech rywali. Pierwszą przeszkodę napotkają w Irlandii, dokąd udali się wczoraj o poranku. Na pokładzie samolotu znalazło się 19 piłkarzy. Nie było wśród nich Miroslava Radovicia, który zmaga się z dolegliwym urazem pleców. Kurują się również Domagoj Antolić i Jarosław Niezgoda. Nie zmieścił się na listę pasażerów Eduardo. Planową absencję zaliczają natomiast reprezentanci Polski – Michał Pazdan i Artur Jędrzejczyk. Obaj po mundialu otrzymali dwa tygodnie urlopu.

Czyściec dla winowajcy

Co ciekawe, Pazdan został zgłoszony do tej fazy kwalifikacji. Sprawa ma jednak charakter formalny. Na zawodniku ciąży dyskwalifikacja za dwie żółte kartki otrzymane w potyczce z Sheriffem Tyraspol, jeszcze w poprzednim sezonie. Rejestracja jego nazwiska już teraz pozwoli „wyczyścić” konto.

Zupełnie inna historia wiąże się z czterema graczami przesuniętymi do III-ligowych rezerw. Grupę banitów tworzą Hildeberto Pereira, Cristian Pasquato, Brian Iloski i Mateusz Praszelik. Wczoraj zaliczyli inauguracyjne zajęcia z nieco mniej znanymi kolegami. Jednocześnie dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Dwaj pierwsi są przy Łazienkowskiej niepotrzebni, więc w grę wchodzi transfer definitywny. Dwa pozostali zostaną prawdopodobnie wypożyczeni do innych zespołów.

Król obserwuje

W meczowej kadrze Legii najbardziej zwraca jednak uwagę nieobecność Carlitosa, króla strzelców polskiej ekstraklasy poprzedniego sezonu. Hiszpański snajper zostaje w Warszawie i mecz obejrzy w telewizji. Przebywa z drużyną zbyt krótko, by liczyć na debiut już w pierwszym spotkaniu o stawkę. Zagra prawdopodobnie za tydzień w rewanżu.

Czy wtedy legioniści będą już tylko pilnować zaliczki? W okresie przygotowawczym rozegrali pięć sparingów. Wystąpiło w nich łącznie aż 28 zawodników. Bilans gier na papierze wygląda korzystnie – trzy zwycięstwa, dwa remisy. Bramki – 16:8. Najlepszą dyspozycję strzelecką zasygnalizował Michał Kucharczyk, autor pięciu goli.
W każdej potyczce testowano ustawienie 3-5-2. Należy się jednak spodziewać, że trener Dean Klafurić dzisiaj nie zaryzykuje gry takim systemem. Spotkania kontrolne pokazały, że jest to wariant jak na razie wysoce niedoskonały…

Rywal jest ranny

Przeciwnik Legii, walczący o kolejne mistrzostwo Irlandii, nie wygrał w trzech potyczkach z rzędu. Doznał porażki 1:4 w towarzyskim spotkaniu z Portsmouth FC, a w lidze tracił punkty w dwóch ostatnich kolejkach ligowych. Po porażce z Dundalk FC (dobry znajomy Legii z kwalifikacji LM 2016/17) przyszedł bezbramkowy remis z Shamrock Rovers. W tabeli Cork City zajmuje obecnie drugie miejsce, tracąc do lidera cztery punkty. Miejscowych bardziej martwi jednak kontuzja podstawowego bramkarza – Marka McNulty,ego, będącego w klubie od 2005 roku. Uraz stawu skokowego raczej wyklucza jego udział w dzisiejszej konfrontacji z warszawianami.

Jeśli mistrzowie Polski uporają się z Wyspiarzami, w II rundzie kwalifikacji zmierzą się ze zwycięzcą meczu Spartak Trnawa – HSK Zrinjski Mostar.

 

I runda kwalifikacji LM
Cork City – Legia Warszawa
Turners Cross Stadium, godz. 20.45