Pierwszy osiągnięty

Marcus Rashford został pierwszym od 1966 roku piłkarzem reprezentacji Anglii z Manchesteru United, który strzelił trzy gole w mistrzostwach świata.


Najpierw wchodząc na boisko z ławki, strzelił gola w starciu z Iranem. Kolejny mecz, przeciwko USA, również rozpoczął na ławce rezerwowych, a kibice na Wyspach zaczęli się domagać, by trener Gareth Southgate dał mu szansę od początku. A także Philowi Fodenowi. Angielski selekcjoner należy do tych, którzy nie ulegają presji, ale rzeczywiście postanowił przed starciem z Walią postawić na dwóch wymienionych od początku. I nie pożałował, bo to właśnie ci piłkarze przesądzili o losach meczu.

Rashford – ostatnim graczem „Czerwonych diabłów”, który strzelił trzy gole na mundialu dla Anglii był legendarny Bobby Charlton – został pierwszym piłkarzem na MŚ w Katarze, który strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Chwilę później poprawił Foden, a Rashford dobił zupełnie bezradnych w tym meczu Walijczyków. – Dla takich momentów grał w piłkę – mówił po meczu zawodnik Manchesteru United. – Jestem bardzo szczęśliwy, że zagramy w kolejnej fazie, ale nasze ambicje sięgają dużo wyżej. Moim zdaniem możemy w tym turnieju zajść daleko – podkreślił Marcus Rashford.

Anglicy w fazie grupowej MŚ strzelili dziewięć bramek. Jest to najlepszy wynik w historii startów „Synów Albionu” na tym poziomie rywalizacji. Cztery lata temu w Rosji zespół Southgate’a trafił w grupie osiem razy. Dziewięć goli, to już trzeci wynik w historii licząc cały turniej. Więcej trafień uzyskali Anglicy jedynie w 1996 (11) i 2018 roku (12). Co ciekawe na listę strzelców nie wpisał się jeszcze Harry Kane.

Najskuteczniejszy strzelec w obecnej kadrze Anglii znakomicie jednak wywiązuje się z roli asystenta. Na swoim koncie ma trzy otwierające podania i o to, że nie strzela goli, nikt nie ma do niego najmniejszych pretensji. Zresztą asysty, to nic nowego, jeżeli chodzi o Kane’a. W reprezentacji Anglii ma ich na swoim koncie już 17. W Premier League, w całej karierze, uzbierał już prawie 50 otwierających podań.

Gareth Southgate przyzwyczaił się już do tego, że raz jest krytykowany, a raz chwalony. Na mundialu w Katarze już dwa razy zmieniano o nim zdanie. Delikatna euforia po meczu z Iranem, krytyka za kunktatorstwo po starciu z USA, i pochwała za bardzo rozsądny i przemyślany mecz z Walijczykami. – Pierwszy cel został osiągnięty. Nie wiem, dokąd zajdziemy. Czy będziemy w tym samym miejscu, co cztery lata temu? Albo latem zeszłego roku podczas Euro? Wiem jedynie, że jesteśmy w dobrej dyspozycji – selekcjoner nie przejmuje się tym, że raz mówi się o nim tak, a raz inaczej.

Bronią go suche fakty. Na 16 meczów podczas wielkich turniejach, w których prowadził reprezentację Anglii, zespół wygrał 10. Trzy zremisował i tyle samo przegrał. Tylko Belgia, dwa razy w 2018 roku, i Chorwacja, na tym samym mundialu, pokonała Anglików na boisku, nie licząc porażki w karnych, w finale Euro 2020, z Włochami.


Fot. PressFocus