„Piłat” wykiwał kolegów

Na mundialu w RFN, w 1974 roku, grał genialnie, ale po latach na jego występ padł mroczny cień. Wszystko rozbiło się o starcie z Włochami, które rozgrywaliśmy w Stuttgarcie. Mierzyliśmy się z wicemistrzami świata i mieliśmy już zapewniony awans do drugiej fazy grupowej. Ale mogliśmy pomóc Argentynie, która grała z Haiti. „Albicelestes” do awansu potrzebowali jednak naszego zwycięstwa.

„Zachęcanie” Polaków zaczęło się od tego, że Argentyńczycy obiecali po 100 marek niemieckich (ok. 40 dolarów) i dziesięć skrzynek… jabłek dla każdego zawodnika. Po latach okazało się jednak, że to nie wszystko. Piłkarze z Ameryki Południowej skrzyknęli się i zebrali między sobą ok. 24 tysięcy dolarów. Odpowiedzialnym za całe przedsięwzięcie był Ruben Ayala, napastnik Atletico Madryt, który sam sobie „odpalił” działkę za pośrednictwo, a następnie przekazał pieniądze, ok. 18 tysięcy dolarów, Gadosze. I być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że skrzydłowy… nie podzielił się z kolegami. Po raz pierwszy całą aferę ujawnił na początku lat 80. zeszłego stulecia Grzegorz Lato, który grał razem z Ayalą w meksykańskim klubie Atlante. Ale najwięcej zamieszania powstało w 2004 roku. – Powiedziałem, że nigdy już nie podam mu ręki. Mam do niego wielkie pretensje nie tylko o te pieniądze, ale i ze względu na to, że z tego powodu to na pewno nie mógł skupić się na grze. Przecież on cały czas musiał myśleć, co się stanie, jeśli go złapią. W takim przypadku czekałaby go dożywotnia dyskwalifikacja – mówił w jednym z wywiadów Jan Tomaszewski, bramkarz polskiego zespołu na tamtych mistrzostwach świata.

Legendarny golkiper użył nawet mocniejszych słów, które jednak nie nadają się do cytowania. A co z Gadochą, który nosił pseudonim „Piłat”? Od momentu, w którym okazało się, że wziął pieniądze, zupełnie odciął się od środowiska piłkarskiego. Wiemy jedynie tyle, że żyje obecnie w Kanadzie.

7

MŚ 1974, RFN

Polska – Włochy 2:1 (2:0)
1:0 – Szarmach (38), 2:0 – Deyna (45), 2:1 – Capello (86). Widzów 70000. Sędziował Hans-Joachim Weyland (RFN). Ż: Musiał, Kasperczak – Boninsegna.
POLSKA: Tomaszewski – Szymanowski, Gorgoń, Żmuda, Musiał – Kasperczak, Deyna, Maszczyk – Lato, Szarmach (78. Ćmikiewicz), Gadocha. Trener Kazimierz GÓRSKI.
WŁOCHY: Zoff – Spinosi, Burgnich (34. Wilson), Morini, Facchetti – Benetti, Mazzola, Capello – Causio, Chinaglia (46. Boninsegna), Anastasi. Trener Ferruccio VALCAREGGI.