Piłka ręczna. Młodzi mogą dostać kolejną szansę

NMC Górnik czeka mecz z Sandrą SPA Pogonią Szczecin. Trener zabrzan będzie chyba zmuszony stawiać na młodych.

Po styczniowej przerwie, w trakcie której zabrzanie czekali na powrót do drużyny z Euro bramkarza Marina Galii, oraz po dwóch trudnych i przegranych meczach – z Azotami Puławy i PGE Vive Kielce – kilkunastopunktowa przewaga Górnika nad trzecią drużyną grupy granatowej, MMTS-em Kwidzyn, stopniała do 2 „oczek”. – Spokojnie, mamy cztery mecze zaległe, poprawimy dorobek – uspokaja obrotowy Marek Daćko.

Już pierwszy z nich w niedzielę (17.00). Teoretycznie łatwy – Pogoń Szczecin to jeden z outsiderów ligi (13. w 16-zespołowej stawce), jesienią Górnik łatwo wygrał 30:20 – ale zabrzanom posypała się w tygodniu druga linia. Już z Vive nie mógł zagrać lider środka boiska Rafał Gliński, a meczu nie dokończył Alex Tatarincew. – Wypadnie jeszcze jedno ogniwo i zaczynamy mieć problem – zauważa trener Rastislav Trtik.

– Rafał ma krwiak na stopie wynikający z pękniętej torebki stawowej w małym palcu, nie może przenosić ciężaru ciała. Uraz Aleksa jest lżejszy, to delikatne skręcenie stawu skokowego, ale jego występ w niedzielę też stoi pod znakiem zapytania – informuje fizjoterapeuta Górnika Rafał Biliński.

Wszystko wskazuje na to, że znów szansę dłuższego grania – podobnie jak z kielczanami – dostaną „młodzi”: Maciej Tokaj, Ignacy Bąk i Łukasz Gogola. Po drugiej stronie stanie zaś do niedawna ich kolega, Wojciech Matuszak, który przed tygodniem został wypożyczony do Szczecina z Zabrza.

 

NMC Górnik Zabrze – Sandra SPA Pogoń Szczecin (g. 17.00)