Piłka ręczna. Ofensywne zwycięstwo

W przedostatnim meczu przed mistrzostwami Europy biało-czerwoni postawili na atak i zakończyli go pewną wygraną.


Dwa kroki dzielą polskich szczypiornistów od wyczekiwanych ME, które odbędą się na Węgrzech i na Słowacji. Turniej rozpocznie się 13 stycznia, a dzień później nasi zmierzą się z Austriakami. Wciąż nie wiadomo, jak prezentował się będzie skład biało-czerwonych. W podjęciu decyzji trenerowi Patrykowi Romblowi mają pomóc towarzyskie starcia z Iranem i Hiszpanią.

Początkowo nasza kadra miała się spotkać również z Japończykami. W azjatyckiej reprezentacji pojawiły się jednak liczne przypadki zakażenia koronawirusem, które wykluczą ich z mistrzostw kontynentu i tym samym eliminacji MŚ.

W ostatnich dniach trener Rombel miał pod skrzydłami 21 zawodników, ale na turniej w Cuence poleciało 19. W kraju zostali bramkarz Mateusz Zembrzycki i rozgrywający Szymon Sićko. Ten drugi o miejsce raczej nie musi się martwić. Jest on bowiem obecnie jednym z najistotniejszych ogniw narodowego zespołu. Absencja na ostatnim sprawdzianie wynika z chęci oszczędzenia sił gracza Łomży Vive Kielce, który ma za sobą uraz stawu skokowego. Po powrocie z Półwyspu Iberyjskiego szkoleniowiec ogłosi 18-osobową kadrę na Euro.

W piątek Polacy spotkali się z Irańczykami. Początek pierwszego w historii tych zespołów meczu nie napawał przesadnym optymizmem. Pojedynek był zaskakująco zacięty, a większość akcji kończyło się golem. Wiele zastrzeżeń można było mieć do polskiej defensywy. Nasi reprezentanci byli mało uważni, co było wykorzystywane przez rywali. Dopiero po kwadransie Polacy zaczęli funkcjonować lepiej, co przełożyło się prowadzenie. Spory w tym udział miał Arkadiusz Moryto.

Skrzydłowy Vive wiódł prym i pierwszą połowę zakończył z 8 trafieniami. Reprezentacja Iranu również miała swojego lidera. Był nim Afshin Sadeghi, który na przerwę schodził z 7-bramkową zdobyczą. Polacy zupełnie nie radzili sobie z poskramianiem irańskiego rozgrywającego, rzucającego głównie z drugiej linii. Podopieczni Patryka Rombla pozwalali rywalom na zbyt wiele. Największym pozytywem był natomiast brak niewymuszonych strat, które były ich bolączką podczas niedawnego turnieju w Gdańsku.

Po zmianie stron Irańczycy wpadli w letarg. W ciągu 10 minut udało im się zapisać zaledwie jedno (!) trafienie. Przerwa w grze zadziałała odwrotnie na Michała Daszka. Jeden z bardziej doświadczonych reprezentantów zdobył 3 bramki z rzędu, podwyższając prowadzenie. Na kole walczyli Patryk Walczak oraz Dawid Dawydzik i wyglądali bardzo solidnie. Dobre momenty notował także Mateusz Kornecki, który zastąpił niewidocznego w bramce Adama Morawskiego.

Rozbudził się też Melwin Beckman. Dorastający w Szwecji szczypiornista dołączył do kadry dopiero po świętach. Dodatkowo polska obrona zaczęła funkcjonować lepiej. Wszystkie te elementy sprawiły, że zespół Patryka Rombla odniósł zasłużone zwycięstwo i dziś o 20.30 powalczy o 1. miejsce z Hiszpanią, która dzień wcześniej pokonała Iran 36:22 (18:9).

(RG)


Polska – Iran 35:29 (20:18)

POLSKA: Kornecki, Morawski – Czuwara 4, Adamski 4, Beckman 5, Chrapkowski, Przytuła 3, Olejniczak 1, Pilitowski, Przybylski, Daszek 4, Moryto 10, Dawydzik 3, Walczak 1. [Kary:] 4 min. Trener Patryk ROMBEL.

IRAN: Kazerouni, Sarposhi – Heydarpour 3, Reza Kazemi 3, Esteki, Norouzinejad, Jahani 2, Kabirianjoo 1, Taheri, Mosavi, Siavoshi, Aboyi, Kiani 4, Reza Ori 4, Gholami 1, Samsami, Sadeghi 10, Asari 1. Kary: 4 min. Trener Manuel MONTOYA.

1003 BRAMKI zdobyli Polacy odkąd selekcjonerem jest Patryk Rombel. Tę tysięczną pięknym rzutem z dystansu zapisał wczoraj Kacper Adamski.


Na zdjęciu: Oby Arkadiusz Moryto był równie skuteczny na mistrzostwach Europy.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus