Piłka ręczna. Przewaga spora, ale…

Szampanów jeszcze nie chłodzimy, raczej rozgrzane głowy – tak dominację Zagłębia Lubin w żeńskiej superlidze komentuje prezes „miedziowych”, Witold Kulesza.


Po wygranej w derbowym starciu z wiceliderem KPR Gminy Kobierzyce (29:24) piłkarki ręczne Zagłębia pewnie zmierzają po mistrzostwo Polski. Lubinianki sa niepokonane w lidze w regulaminowym czasie i mają nad „Kobierkami” już 6 punktów przewagi. Broniąca trofeum MKS Perła Lublin ma rozegrany jeden mecz mniej, ale po styczniowo-lutowej „zapaści” traci do odwiecznego rywala aż 13 „oczek”.

W sobotę „miedziowe” przerwały serię 12 meczów bez porażki lokalnego rywala z Kobierzyc.

– To był fajny telewizyjny mecz. Wygraliśmy, zrobiliśmy poważny krok w kierunku złota, ale jeszcze daleka droga przed nami – zaznacza prezes klubu z Lubina, Witold Kulesza.

Szef zespołu z Dolnego Śląska przyznał, że przewaga nad resztą stawki nie jest mała, ale do zakończenia sezonu pozostało jeszcze 12 kolejek.

– Pycha kroczy przed upadkiem. Równie dobrze można dużo punktów jeszcze zdobyć, jak ich stracić. Mecz z Kobierzycami miał duże znaczenie, ale szampanów jeszcze nie mrozimy. Jedyne, co chłodzimy, to rozgrzane głowy. Nie zakładam czarnego scenariusza, ale w sporcie już nie takie rzeczy się zdarzały. Drużyna musi dalej robić swoje, ciężko pracować, bo jeszcze niczego nie zdobyła – dodaje Kulesza.

Zagłębie od lat należy do krajowej czołówki, ale do tej pory tylko raz – w sezonie 2010/11 – zdołało zdobyć mistrzostwo Polski; 13 razy sięgało po srebro, 9 razy w ciągu ostatnich 12 lat, najczęściej ubiegane przez siódemkę z Lublina.

W Lubinie są przekonani, że w tym roku podopieczne pracującej z zespołem od ponad 20 lat Bożeny Karkut zdobędą drugie złoto w historii.

– Gdyby tak się nie stało, byłby to ogromny zawód i rozczarowanie. Ale mam nadzieję, że osiągniemy cel. Szkoda tylko, że kibice nie mogą oglądać meczów w hali na żywo, bo emocje byłyby większe i radość na pewno też. Może przed końcem sezonu coś się zmieni i chociaż w pewnej części hala będzie mogła być zapełniona – zaznacza Kulesza.


Maliczkiewicz dłużej

Umowę z Zagłębiem Lubin na kolejne trzy sezony przedłużyła Monika Maliczkiewicz. Popularna „Łosiu” to jedna z najlepszych bramkarek superligi w ostatnich latach, a obecny sezon jest w jej wykonaniu znakomity. W niedawnym spotkaniu z Perłą Lublin 32-letnia zawodniczka zanotowała aż 19 skutecznych interwencji.


Czytaj jeszcze: Nerwy do ostatniej chwili

– Mam nadzieję, że wspólnie będziemy osiągać najwyższe cele. Jestem szczęśliwa, że razem z dziewczynami tworzymy tak silny kolektyw i jesteśmy ze sobą na dobre i na złe – mówi bramkarka Zagłębia.

Maliczkiewicz przez większość swojej kariery związana jest z Lubinem, z roczną przerwą w sezonie 2016/17, kiedy występowała we francuskim Nimes.


Na zdjęciu: Monika Maliczkiewicz – obok prezes Witold Kulesza – zamierza poprowadzić Zagłębie do mistrzostwa, a potem do… trzech kolejnych!

Fot. zaglebielubin.pl