Piłka ręczna. W Chorzowie zawodniczki trenują przy muzyce

Duży głośnik towarzyszy „Niebieskim” od początku letnich przygotowań. – Przy wykonywaniu niektórych ćwiczeń może pojawić się znudzenie, wtedy muzyka pomaga. Oczywiście, kiedy omawiamy kwestie taktyczne, panuje cisza – wyjaśnił chorwacki szkoleniowiec.

Marko Brezić, zastąpił Krzysztofa Przybylskiego, pod którego wodzą Ruch w poprzednim sezonie zajął 10., przedostatnie, miejsce w lidze. 10 lat wcześniej w chorzowskiej hali obaj stanęli naprzeciwko siebie, prowadząc reprezentacje Polski i USA. Biało-czerwone, pod wodzą Przybylskiego, wygrały wtedy 45:8. – To był szok i niespodzianka, że z tylu polskich klubów trafiłem akurat do tej hali – śmiał się 46-letni Chorwat, który pracował także w Niemczech, Włoszech, Katarze, Norwegii, a ostatnio prowadził męski zespół w Finlandii, Pargas IF.
– Szukałem nowych wyzwań. Mój dobry przyjaciel Neven Hrupec, który pracował w Pogoni Szczecin, opowiedział mi o polskiej lidze. Kiedy pojawiła się możliwość pracy w Ruchu, natychmiast ją zaakceptowałem – dodał Chorwat.

Podkreślił, że ekipa „Niebieskich” jest ciągle w trakcie budowy. – Mam nadzieję, że będziemy zespołem innym i lepszym niż poprzednio. Dziewczyny ciężko pracują, nie narzekają – stwierdził.

Ruch w przeszłości był 9 razy mistrzem Polskim, ostatni tytuł zdobył w 1980 roku. – Stare, dobre czasy. Wiem o tym. Byłbym szczęśliwy, mogąc pracować tu kilka lat i zbudować drużynę, która za dwa, trzy sezony mogłaby zaatakować podium – podkreślił Brezić.

Czysta karta Marko Brezicia

W nowym sezonie – pierwszym zawodowej superligi – wystartuje 8 zespołów, które będą rywalizowały systemem każdy z każdym w czterech rundach. Do I ligi spadnie ostatnia drużyna. Brezić zdaje sobie sprawę, że chorzowiankom nie będzie łatwo. – Dlatego w każdym meczu trzeba będzie dać z siebie sto procent – dodał.

– Tak ciężko dziewczyny w okresie przygotowawczym nie pracowały jeszcze nigdy – przyznał wiceprezes Ruchu Krzysztof Zioło. – Zobaczymy, jaki to przyniesie efekt. Jak sobie poradzimy w nowym kształcie ligi, pozostaje dziś niewiadomą. Może będziemy rewelacją? Na pewno, biorąc pod uwagę wymagania licencyjne, poprzeczka została podniesiona do góry – ocenił Zioło.

Stwierdził, że negocjacje z Chorwatem trwały bardzo krótko. – Doszliśmy do wniosku, że warto spróbować innej myśli szkoleniowej. Dogadaliśmy się szybko, Marko nie miał wygórowanych oczekiwań. Myślę, że zespołowi przyda się taka chorwacka mentalność, zakładająca twardą walkę w każdym spotkaniu – dodał Zioło.

(PAP, t)

 

Na zdjęciu: A teraz poproszę bardziej skocznie! – Marko Brezić wprowadził w Chorzowie nowe zwyczaje.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem