„Piłkarskie Janki” nie tylko z Rachowic

Turniej dla 10-latków z małych klubów potwierdził, że talenty rodzą się wszędzie.


Piłkarskie talenty rodzą się wszędzie, ale nie wszędzie mają takie same szanse rozwoju. Właśnie z myślą o tym, żeby wyrównać możliwości i dać dodatkowy impuls dzieciom z małych klubów Andrzej Sadlok wymyślił turnieju dla 10-latków pod nazwą „Wakacje z piłką – Szukamy Piłkarskich Janków…”, rozgrywany pod Honorowym Patronatem Marszałka Województwa Śląskiego Jakuba Chełstowskiego.

Pomysłodawca rozgrywek, znany nie tyle jako Prezes Śląskiego Wojewódzkiego Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe, ale bardziej jako Prezes Pasjonata Dankowice i wychowawca wielu pokoleń piłkarskich na czele ze swoim synem Maciejem 15-krotnym reprezentantem Polski, tym razem zaprosił finalistów do Bestwiny. Z gościnności Wójta Artura Beniowskiego skorzystało 18 zespołów, a najbardziej cieszyli się młodzi zawodnicy KS 94 Rachowice, bo to podopieczni Adama Piechockiego i Patryka Grzywacza na bestwińskiej murawie sięgnęli po pierwsze miejsce.

Umiejętności i charakter

Rachowiczanie grając w składzie: Franciszek Zadurski, Karol Kołodziej, Stanisław Jakubowski, Jan Możdżeń, Jakub Korbel, Filip Mucha, Dominik Sembok, Oliwier Slupina, Kamil Faber i Bartek Budź zademonstrowali zarówno wysokie umiejętności jak i charakter. Drogę po najbardziej okazałe trofeum w fazie grupowej pokonali: 7:0 Jedność Boronów, 4:1 Pasjonat Dankowice, 7:0 LKS Bestwina i 10:0 LKS Mizerów. Także w półfinale pewnie sięgnęli po zwycięstwo 3:1 z Unią Kosztowy, ale w spotkaniu o pierwsze miejsce natrafili na zacięty opór tworkowian, którzy także maszerując do finału pokazali się z dobrej strony. W grupie wygrali: 6:0 z Tempem Puńców, 3:1 z Olimpijczykiem Gilowice, 3:2 z LKS Wisła Wielka oraz zremisowali 2:2 z UKS Dwójka Kozy. W półfinale 6:0 rozgromili jeszcze Ciężkowiankę Jaworzno, a w finale po trafieniu Błażeja Pawlika wyszli na prowadzenie. Zespół Adama Piechockiego i Patryka Grzywacza potrafił jednak otrząsnąć się po stracie gola i odrobił straty z nawiązką. Do wyrównania doprowadził Bartek Budź, a gol decydujący o triumfie był dziełem Karola Kołodzieja.

Prawie jak w ekstraklasie

Zmaganiom czwartej już edycji turnieju dla dzieci z klubów zrzeszonych w Ludowych Zespołach Sportowych bacznie przyglądał się nie tylko wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, a zarazem Prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula. Efektowne akcje oraz emocje zarówno młodych piłkarzy jak i żywiołowo reagujących rodziców rejestrowały kamery Canal+. Było więc niemal tak jak na ekstraklasie. Ekstra były natomiast na pewno nagrody, bo każdy uczestniczący zespół otrzymał symboliczną statuetkę „Piłkarskiego Janka” oraz worek z piłkami. Nie zabrakło także posiłku dla każdego adepta piłki nożnej więc nic dziwnego, że wszyscy wyjeżdżali z Bestwiny zadowoleni, a Andrzej Sadlok już zaczyna planować przyszłoroczną piątą edycję turnieju, który znakomicie wpisał się w kalendarz dziecięcej piłki na Śląsku.


Fot. Dorota Dusik