Piłkarskie sławy w Częstochowie

Jerzy Miedziński zaprosił na 95-lecie Skry wybitnych piłkarzy i trenerów.


Wprawdzie Skra Częstochowa nie może się pochwalić mistrzowskimi tytułami, ba nawet nie rozegrała choćby jednego sezonu w ekstraklasie, ale na jubileuszu jej 95-lecia pojawiła się grupa wybitnych piłkarzy i trenerów polskiej piłki. Obok siebie siedzieli: Zygmunt Anczok, Jan Banaś, Lesław Ćmikiewicz, Jan Domarski, Jerzy Kraska, Henryk Latocha, Stanisław Oślizło, Andrzej Szarmach, Jan Urban oraz Jacek Góralczyk, Jan Kowalski, Zbigniew Myga i Władysław Żmuda. W większości odpowiedzieli oni na zaproszenie Jerzego Miedzińskiego – Przewodniczącego Klubu Seniora „skrzaków”, obchodzącego jubileusz 10-lecia.

– Jestem wychowankiem Skry – mówi Jerzy Miedziński.

– Tu jako junior w 1965 roku zacząłem swoją piłkarską przygodę, a po sezonie spędzonym w Rakowie trafiłem w 1969 do Zagłębia Sosnowiec. Tego wielkiego Zagłębia grającego w europejskich pucharach. Nie przebiłem się jednak przez plejadę gwiazd, z którymi miałem możliwość trenowania, więc zostałem wypożyczony do AKS-u Niwka i tam od awansu do II ligi w 1971 roku zakotwiczyłem na kilkanaście lat jako zawodnik. Tam też po roku spędzonym w USA, gdzie grałem w drużynie Polonijnej między innymi z Adamem Musiałem, wróciłem jako działacz i trener, żeby w końcu przez Zagłębie Sosnowiec trafić do piłki nożnej kobiet. Jako selekcjoner reprezentacji od seniorskiej, przez U19 po U17, w sumie 85 razy wysłuchałem Mazurka Dąbrowskiego przed oficjalnymi meczami. Następnie pracowałem w dziale organizacji imprez w Polskim Związku Piłki Nożnej, aż do emerytury. Przy okazji poznawałem wybitnych ludzi polskiej piłki i z wieloma się zaprzyjaźniłem. Dlatego odpowiedzieli na nasze zaproszenie i uświetnili jubileusz 95-lecia Skry i 10-lecia naszego Klubu Seniora. Mówię nasze, bo przecież trzeba podkreślić, że to prezes Skry Artur Szymczyk, który odbudował nasz klub i prowadzi go do historycznych sukcesów, był gospodarzem tego wieczoru. Jestem dla niego pełen uznania, a jednocześnie martwi mnie to, że Skra w roli gospodarza musi występować… na drugim końcu Polski. Życzę mu więc, żeby rozmowy z władzami miasta przyniosły dobry skutek, bo taki klub jak Skra zasługuje na godną bazę, a sam sobie z tym na pewno nie poradzi.

Klub Seniora Skry powstał z inicjatywy Jerzego Miedzińskiego.



– Przy okazji meczu młodzieżówki U20 Polska – Włochy, który był rozegrany 7 września 2011 roku w Częstochowie na stadionie Rakowa, spotkałem się z kolegami z klubu „spod kasztanów” i zaczęliśmy wspominać – dodaje Jerzy Miedziński.

– Uznaliśmy, że warto ten „wspomnień czar” jakoś sformalizować i z Andrzejem Walasem oraz Zbyszkiem Frejem zaczęliśmy organizować spotkanie wigilijne „starych skrzaków”. Zapraszałem też do nas gości, na jubileuszu 10-lecia byli Andrzej Strejlau i Jan Domarski. Mecze z Arką to mój ulubiony temat żartów z Andrzejem Szarmachem, którego poznałem gdy grał jeszcze w gdyńskim klubie, a ja w AKS-ie Niwka i spotykaliśmy się jako rywale. Byliśmy wtedy lepsi, bo nie przegraliśmy ani razu. Dziękuję wszystkim za przyjazd. Niestety, problemy ze zdrowiem nie pozwoliły na przyjazd Wojciechowi Łazarkowi i Andrzejowi Zamilskiemu.


Na zdjęciu: Jerzy Miedziński (z mikrofonem) w otoczeniu Stanisława Oślizły, Jana Banasia i Henryka Latochy.

Fot. Dorota Dusik