[Piłkarz Roku 2019] Zobacz pozostałe miejsca naszego plebiscytu

Piłkarz Roku 2019 – miejsca 2-10

2. GRZEGORZ KRYCHOWIAK (Lokomotiw Moskwa), 12 950 pkt

Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Już w poprzednim roku przekonaliśmy się, że przenosiny do Lokomotiwu Moskwa bardzo dobrze mu zrobiły. W tym roku trafił do rosyjskiego klubu na stałe i spisywał się jeszcze lepiej. Rosyjskie media chwaliły go niemal na każdym kroku, bo było za co. A my cieszyliśmy się, że przede wszystkim regularna gra w klubie przekłada się na postawę w meczach reprezentacji. „Krycha” wystąpił we wszystkich spotkaniach eliminacji Euro 2020, a w niektórych z nich zagrał tak, jak na lidera drużyny przystało. Święta były dla niego szczególnym czasem, bo zmienił stan cywilny. Wziął ślub ze swoją długoletnią partnerką, Celią Jaunat.

3. KAMIL GLIK (AS Monaco), 10 820 pkt

foto Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus

W październiku, w Rydze, osiągnął barierę 70 spotkań w reprezentacji Polski. Z dorobkiem 73 występów zajmuje obecnie 13. miejsce w klasyfikacji wszech czasów i do pierwszej dziesiątki brakuje mu już tylko 7 meczów. Nadal jest filarem defensywy naszej reprezentacji, natomiast w klubie zanotował kolejny „awans”. W sierpniu został bowiem kapitanem Monaco. Wcześniej, w marcu, po raz drugi został ojcem – na świat przyszła jego druga córka. Pod koniec roku strzelił pierwszego gola w tym sezonie, kiedy trafił do siatki w spotkaniu przeciwko Lille. Na trafienie we francuskiej ekstraklasie czekał długo, bo od… października zeszłego roku.


Zobacz jeszcze: Wyjątkowa wigilia Kamila Glika



4. ŁUKASZ FABIAŃSKI (West Ham United), 9670 pkt

Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

Kiedy skończył się poprzedni sezon Premier League, został bardzo doceniony przez kibiców West Hamu. Uznano go za najlepszego zawodnika, najlepszy transfer, uhonorowano go także za najlepszą interwencję sezonu. Niestety, pod koniec września doznał poważnej kontuzji i musiał poddać się operacji stawu biodrowego. Bez Polaka między słupkami „Młoty” spisywały się bardzo słabo. W końcu z urazem udało się uporać i jeszcze pod koniec roku wrócił na boisko. Najbliższe miesiące spędzi na korespondencyjnej rywalizacji z Wojciechem Szczęsnym o to, który z naszych golkiperów stanie w bramce podczas pierwszego meczu kadry na Euro 2020.

5. WOJCIECH SZCZĘSNY (Juventus Turyn), 8950 pkt

Credit: Rafal Rusek / PressFocus

To on zaczął eliminacje Euro 2020 w podstawowym składzie, ale przed meczami czerwcowymi doznał kontuzji i musiał zastąpić go Fabiański. Do reprezentacyjnej bramki powrócił jesienią. W październiku był bardzo pewnym punktem zespołu, który po meczach z Łotwą i Macedonią Północną zapewnił sobie awans na mistrzostwa Europy. Dodajmy, że w obu tych spotkaniach zachował czyste konto, co zresztą wcześniej udało mu się w meczach marcowych, z tymi samymi rywalami. W barwach Juventusu Turyn, drugi raz z rzędu, został mistrzem Włoch i ciągle ma status jednego z najlepszych bramkarzy w Serie A.

6. KAMIL GROSICKI (Hull City), 7160 pkt

Credit Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Lata mijają, a „Grosik” wciąż stanowi o sile naszej reprezentacji – jest jednym z jej motorów napędowych. To po jego akcjach trafiają do siatki Robert Lewandowski i spółka. Sam też w udanej eliminacyjnej kampanii Euro 2020 wpisał się na listę strzelców, trafiając w czerwcowym meczu w Warszawie z Izraelem, który został okrzyknięty za najlepsze spotkanie biało-czerwonych w starciach o punkty. Swoje dokłada w grającym na zapleczu Premier League Hull City. W bieżących rozgrywkach zagrał w 24 meczach, w których zdobył 7 goli i zanotował cztery asysty. Gra na tyle dobrze, że – jak podają tureckie media – interesuje się nim sam Trabzonspor. 

7. PIOTR ZIELIŃSKI (SSC Napoli), 6620 pkt

Credit Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Ma już ugruntowaną pozycję w Europie, a także w reprezentacji, choć w kadrze zdarzają mu się gorsze mecze, stąd niższa pozycja w naszej klasyfikacji niż innych, bardziej doświadczonych kolegów. Być może pełnię klasy zaprezentuje na Euro? Oby tak było.

W Napoli jest jedną z czołowych postaci zespołu, który poprzedni sezon skończył na pozycji numer 2 – za Juventusem. Jak w przypadku Grosickiego, tak i w przypadku Zielińskiego głośno o tym, że wkrótce może zmienić klub. Media na Wyspach Brytyjskich spekulują, że może podążyć za „swoim” trenerem Carlo Ancelottim, dlatego wkrótce może trafić do szukającego wzmocnień Evertonu. 

8. KRZYSZTOF PIĄTEK (AC MILAN), 5650 pkt

Credit: Rafal Rusek / PressFocus

Gdyby utrzymał dyspozycję z pierwszej części roku, pewnie zagroziłby pozycji samego Lewandowskiego. W styczniu z Genoa CFC za 35 mln euro trafił do słynnego Milanu, dla którego wiosną zdobył 9 bramek. Sezon zamknął liczbą 22 bramek, będąc sensacją nie tylko na włoskich boiskach. Regularnie trafiał też w kadrze; zdobył ważnego gola – na wagę zwycięstwa – we Wiedniu z Austrią. Potem zrobił to samo w trudnym meczu z Macedonią Północną w Skopje. Łącznie w eliminacjach strzelił cztery bramki, o dwie mniej niż „Lewy”. Druga część sezonu nie była już tak udana, bo dla „Rossoneri” zdobył tylko cztery gole, w tym trzy z karnych. Na jego usługi nie brakuje jednak chętnych. Do klubów, które są zainteresowane jego wypożyczeniem, należą m.in. Genoa, Fiorentina czy lider Bundesligi RB Lipsk.

9. JAN BEDNAREK (Southampton), 4710 pkt

Credit Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Dobrym podsumowaniem udanego dla niego roku był jeden z jego ostatnich występów na angielskich boiskach, gdzie jego „Święci” pokonali na wyjeździe samą Chelsea. Gra regularnie i w klubie, i w reprezentacji, w której z Kamilem Glikiem tworzy na środku obrony barierę bardzo trudną do przejścia dla rywali. Odczuli to na przykład nasi przeciwnicy w eliminacyjnych spotkaniach Euro 2020. Wystąpił w dziewięciu z nich, zabrakło go tylko w pierwszym meczu z Łotwą, kiedy narzekał na uraz. Niezastąpiony też w klubie, gdzie mocno stawia na niego Ralph Hasenhuttl. Dlatego gra w wyjściowym składzie od pierwszej do ostatniej minuty. Tak było w poprzednim sezonie, tak jest i teraz.  

10. KAMIL WILCZEK (Broendby), 3560 pkt

Credit: Piotr Matusewicz / Press Focus

Nie docenia go wielu futbolowych ekspertów, pomijają kolejni selekcjonerzy, ale Czytelnicy „Sportu” dobrze pamiętają o wychowanku Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej! Pozycja w czołowej dziesiątce plebiscytu Piłkarz Roku 2019 ma swoją wymowę. Nie gra przecież w kadrze, a mimo to jest wśród najlepszych. Ale też w pełni zasłużenie, bo w Broendby jest prawdziwą maszyną do strzelania bramek. Tej jesieni natłukł ich aż 17 w 18 meczach i zmierza po koronę króla strzelców duńskiej ekstraklasy. Do tego dokłada asysty. Regularnie trafiał też dla Broendby wiosną. Pod koniec listopada, z 70 golami na koncie, stał się najskuteczniejszym strzelcem żółto-niebieskich w historii ich występów w duńskiej Superlidze i wyprzedził samego Ebbe Sanda, jednego z najlepszych napastników w historii futbolu na Półwyspie Jutlandzkim.