Górnik Zabrze. Słabi na wyjazdach

W rozgrywkach 2018/2019 Górnik zdobył łącznie 46 punktów. W spotkaniach na swoim stadionie drużyna prowadzona przez trenera Marcina Brosza zdobyła 21 punktów, na boiskach rywala aż 25. Teraz jest inaczej. Na swoich śmiechach kolejne wygrane, z kolei w starciach na wyjeździe baty.

Dotychczas „Górnicy” wygrali wszystkie trzy spotkania na Stadionie im. Ernesta Pohla, z Zagłębiem Lubin i Rakowem Częstochowa po 1:0 oraz z Koroną Kielce 3:0. Co innego, kiedy przychodzi grać na wyjazdach… Tutaj, w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami, jest znacznie gorzej. Cztery gry na stadionach przeciwnika i ledwie jeden punkt, zdobyty w meczu 1 kolejki z Wisłą w Płocku (1:1). Potem przydarzyła się seria trzech kolejnych porażek, z Wisłą Kraków 0:1, po golu straconym w ostatniej akcji spotkania, z Jagiellonią w Białymstoku 1:3 i w piątek w Gdyni z Arką 0:1. W tym ostatnim meczu najlepszym zawodnikiem zabrzan był Martin Chudy.

Gdyby nie kilka dobrych interwencji Słowaka, to skończyłoby się na wyższej porażce niż jedną bramką. Dobrą postawę bramkarza Górnika wykazał też InStat. W indeksie oceniającym piłkarzy liczbowo otrzymał on najwięcej spośród wszystkich swoich kolegów, bo 311 punktów. Po meczu, co oczywiste, nie był jednak zadowolony. Celem będącego w przebudowie zespołu jest przecież bezpieczne miejsce w pierwszej ósemce. Tymczasem kolejna wyjazdowa porażka sprawiła, że zabrzanie, razem z Lechią Gdańsk, są na pozycji numer 9, z dziesięcioma punktami na koncie.

Dedykacja dla prezesa. Bez stabilizacji. Punkt na gorzko!

– W poprzednim meczu z Koroną zagraliśmy świetnie pod względem taktycznym, wypełniając wszystkie założenia trenera. Teraz nam się to nie udało. Z Arką chcieliśmy zagrać dobrze z tyłu i szukać swoich okazji. Zbyt często traciliśmy jednak piłkę i przegrywaliśmy pojedynki. Arka miała więcej sytuacji bramkowych. Jeśli chcemy być zespołem, z którym liczy się cała Ekstraklasa, to musimy pokazywać naszą jakość, którą przecież mamy, w każdym meczu. Naszym problemem jest brak stabilizacji. Po dobrych meczach u siebie, w następnych pojedynkach wyjazdowych już nie pokazujemy takiej jakości. Czasem gra nie musi być najlepsza, ale wygrywajmy. Musimy być bardziej konsekwentni, zacząć punktować seryjnie – cytuje Martina Chudego oficjalna strona Górnika.

Kolejnym rywalem górniczej jedenastki, już po reprezentacyjnej przerwie, będzie 15 września w niedzielę na Stadionie im. Ernesta Pohla Śląsk Wrocław. Mecz z liderem z pewnością ściągnie na trybuny komplet 23 tys. fanów.

 

Na zdjęciu: Martin Chudy liczy na zwycięstwa Górnika nie tylko w domu.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem