Pindera: Boks nie umiera

Oczywiście rekordy biją Wyspy Brytyjskie, tu jest moda na boks, który przeżywa renesans. W innym kraju to niemożliwe, by na galę w której głównym aktorem jest Whyte czy Chisora bilety sprzedano na pniu. Ale w LA, gdzie Mikey Garcia pokonał w dobrym stylu Roberta Eastera Jr i zunifikował tytuły (WBC, IBF) w wadze lekkiej też było ciekawie.

Brytyjczycy zbierają plony wielkich inwestycji na boks olimpijski przed igrzyskami w Londynie. Tam Anthony Joshua (na zdjęciu) zdobył złoty medal w kategorii superciężkiej i pociągnął pociąg. Dziś zapełnia stadiony, 22 września zobaczymy go walce z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem na Wembley. A co będzie się działo, gdy w przyszłym roku przyleci na Wyspy Deontay Wilder ?

W sobotę w mieszczącej 20 tysięcy widzów O2 Arena w Londynie było pełno. I ci co przyszli nie żałowali. Znakiem firmowym większości brytyjskich gal jest duża i najczęś ciej bardzo interesująca karta walk. Tak było i tym razem, a walki Chisory z Carlosem Takamem i Whyte’a z Josephem Parkerem dolały jeszcze oliwy do ognia. Ten pierwszy znokautował Takama, co jest zaskoczeniem, a drugi pokonał byłego mistrza WBO, Nowozelandczyka Parkera. Trochę pomogły mu ściany i sam rywal, który nie wykorzystał swoich atutów. Inna sprawa, że walczy się tak jak przeciwnik pozwala, a Whyte jest bardzo nieprzyjemnym rywalem. Nie tylko bardzo mocno bije, ale też na każdym kroku fauluje, na co jego rodak, angielski sędzia ringowy przymykał oko.

Teraz będzie więc kolejny interes do zrobienia – rewanżowy pojedynek Whyte – Chisora, a o Parkerze i Takamie też nikt nie zapomni.

W Los Angeles sensacji nie było. Mikey Garcia, niepokonany mistrz świata czterech kategorii wagowych zunifikował dwa pasy w wadze lekkiej wygrywając pewnie z broniącym tytułu organizacji IBF Robertem Easterem Jr.
Teraz zaczną się negocjacje z Errollem Spencem Jr, mistrzem wagi półśredniej. Jeśli ta walka dojdzie do skutku, będzie ona największym wyzwaniem w karierze Garcii. Ale pytanie, czy nie jest to „ o jeden most za daleko” będzie jak najbardziej zasadne.

I jeszcze jedno, gala w Kissimmee na Florydzie. Stawką była scheda po Wasylu Łomaczence, czyli pas WBO w wadze superpiórkowej. Nowym mistrzem jest Japończyk Masayuki Ito, który jak najbardziej zasłużenie pokonał Portorykańczyka Christophera Diaza. To kolejny Japończyk na mistrzowskim tronie niższych kategorii. Wojownicy z Kraju Kwitnącej Wiśni zawsze wnoszą do ringu coś niesamowitego, walczą jak o życie. A później cieszą się jak dzieci. Tak jak Masayuki Ito.