Piotr Galon: Michał już tańczy w kole

Rozmowa z Piotrem Galonem, trenerem Michała Haratyka.


W sobotę podczas 7. Memoriału Zygmunta Szelesta w Warszawie kulomiot Sprintu Bielsko-Biała pchnął 22,17. To najlepszy w tym roku wynik w Europie i czwarty na świecie. – W środę w Ostrawie po cichu liczę na rekord Polski – mówi trener mistrza Europy (2018) i przyznaje, że Michał Haratyk nie chce się szczepić na Covid-19.

W sezonach, w których Michał Haratyk pchał ponad 22 metry, takie wyniki uzyskiwał w czerwcu i w lipcu. Czy forma podopiecznego nie przyszła aby za wczesnie, na ponad 2 miesiące przed igrzyskami?

Piotr GALON: – Chcemy, żeby Michał już teraz ustabilizował się na poziomie 22,20-22,30. A przed igrzyskami planujemy przerzucić kładkę i przypuścić totalny atak na wynik w granicach 23 metrów. Do tego potrzeba oczywiście zgrania w jednym miejscu i czasie wielu elementów, a dziś trudno coś planować, gdy pandemia wciąż może wszystko pokrzyżować.

No właśnie, czy nasz olimpijczyk jest już zaszczepiony?

Piotr GALON: – Michał jest negatywnie nastawiony do szczepienia. Ja sam przyjąłem już dwie dawki Moderny, ale nie wiem, czy można kogoś w demokracji zmusić do przyjęcia szczepionki.

Na razie, u progu sezonu olimpijskiego, fundamenty wyglądają na mocne. A okiem trenera, jest się do czego przyczepić?

Piotr GALON: – Nie ma wiele do zarzucenia. Michał jest w bardzo dobrej formie. Miał ostatnio przestój, w kole był trochę mułowaty, ale nabrał lekkości i znowu tańczy. Potrzebujemy jeszcze kosmetyki, optymalnego ustawienia techniki, siły i szybkości. Na pewno wynik z Warszawy mocno podbudowuje go mentalnie. I pozwala uwierzyć, że można jeszcze coś dołożyć.

Te 22,17 dałoby medal na wszystkich imprezach mistrzowskich w historii poza mistrzostwami świata w Dausze w 2019 roku, gdzie podium rozegrało się na poziomie 22,91-22,90. Myśli pan, że można powalczyć z pchającymi pod 23 metry Amerykanami i Nowozelandczykiem Walshem?

Piotr GALON: – Właśnie czytałem wywiad z szefem WADA Witoldem Bańką, który stwierdził, że 90 procent amerykańskich sportowców nie rywalizuje na zasadach określonych w Światowym Kodeksie Antydopingowym, czyli generalnie nie jest kontrolowana. To daje do myślenia…

Gdy pana podopieczny, jak przypuszczam, miał już tych kontroli kilka…

Piotr GALON: – Raczej kilkanaście! Licząc od początku przygotowań w listopadzie, średnio dwie w miesiącu. Nie miał tylko w tureckim Belek, gdzie trenowaliśmy od 28 marca ponad miesiąc. Mieliśmy tam zresztą znakomite warunki do pracy i regeneracji – ciepło i morze – nawet jeżeli Michałowi nie podchodziła w menu baranina (śmiech).

Wracając do medalu w Tokio…

Piotr GALON: – Przypuszczam, że nie powtórzy się scenariusz z Dauchy. To był konkurs jedyny w swoim rodzaju. Jestem przekonany, że 22,50 powinno wystarczyć do medalu. Pewnie nie wszyscy faworyci wystartują, zawsze ktoś przed taką imprezą wypada.

A jak ma się łokieć Michała?

Piotr GALON: – Już nie jest zawodnikiem pierwszej młodości (ma 29 lat – przyp. red.), boleć będzie coś zawsze. Michał półtora roku temu przeszedł operację, ale wielkiej poprawy nie ma. Diagnoza lekarska mówi, że coś się tam urywa i uciska na nerw, a to powoduje ból.


Czytaj jeszcze: Gorzej już być nie może

Bardzo przeszkadza w treningach?

Piotr GALON: – Na pewno to dla niego dyskomfort, bariera, Michał bierze środki przeciwbólowe. Aktualnie trenujemy w Spale, ale jesteśmy w pierwszym okresie startowym, więc obciążenia są mniejsze. Mocniej będzie 2-3 tygodnie przed igrzyskami. We wtorek Michał jedzie do Ostrawy, gdzie w środę na mityngu Zlata Tretra w Ostrawie po cichu liczę na rekord Polski (22,32, należy do Haratyka od 2019 roku – przyp. red.).

Jakie kolejne starty?

Piotr GALON: – 26 maja w Oleśnicy Memoriał Wiesława Kiryka, a następnie Drużynowe Mistrzostwa Europy na Stadionie Śląskim, po nich 10 czerwca Diamentowa Liga we Florencji. Michał musiał zrezygnować z ligi w Dausze 28 maja, bo nie zdążyłby wrócić – o 12.30 lądowałby w Warszawie, a o 17. w Chorzowie jest kula.


Forma na 22,50

Tomasz Majewski, mistrz olimpijski w kuli (2008, 2012), wiceprezes PZLA

Michał faktycznie wygląda rewelacyjnie, to jest forma na rekord Polski, na 22,50. Pcha bez szarpania, płynnie, miękko, kula jest porządnie trafiona i utrzymana. Trudno się do czegoś przyczepić, może żeby na końcu kula dostała większe podbicie, leciała wyżej. Michał jest stabilnym zawodnikiem, ma poukładaną technikę, nie obawiam się, że formę ma zbyt wcześnie. W kwestii szczepienia przed igrzyskami, jest to zalecane, ale nie obowiązkowe. W Tokio i tak wszyscy będą testowani codziennie, ale na pewno zaszczepionym sportowcom będzie łatwiej. Będziemy jeszcze naszych reprezentantów do tego przekonywać, ale nikogo nie możemy zmusić.


Listy światowe 2021 (stadion)

22,72 Joe Kovacs (USA)
22,69 Ryan Crouser (USA)
22,34 Darrell Hill (USA)
22,17 Michał Haratyk
21,88 Armin Sinanczević (Serbia)
21,79 Tom Walsh (N. Zelandia)
21,68 Josh Awotunde (USA)


Fot. Rafał Rusek/PressFocus