Porażka z GKS-em Tychy, czyli… tort z zakalcem dla Piotra Polczaka

– Tym wszystkim, którzy złożyli mi urodzinowe życzenia dziękuję, natomiast o zadowoleniu nie może być mowy – powiedział Piotr Polczak. – Przegraliśmy z GKS-em Tychy, choć po dwóch zwycięstwach wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Niestety porażka u siebie, z rywalem zza miedzy bardzo boli.

 

Dlaczego w końcówce, przegrywając 1:2, nie zaatakowaliście większą liczbą zawodników?
Piotr POLCZAK: Próbowaliśmy, ale dużo niedokładnych podań wybijało nas z ofensywnego rytmu. Mogliśmy postawić wszystko na jedną kartę, ale jednak GKS Tychy dobrze sobie radził w ataku pozycyjnym i utrzymywał się przy piłce dlatego trudno było ruszyć do szturmu. W dodatku ten drugi gol, po wrzutce spod linii końcowej i dobrym zachowaniu napastnika, który zamknął akcję, pokazał nam jak groźni są rywale. Mieliśmy jednak swoje kontry, którym zabrakło ostatniego podania, albo strzału. Bez nich nie mogliśmy zdobyć bramki i dlatego przegraliśmy.

 

Żałuje pan, że w drużynie Zagłębia jest tylko jeden… Szymon Pawłowski?
Piotr POLCZAK: Cieszymy się, że Szymon jest z nami, bo on ciągnie ten zespół. W ofensywie jest postacią numer jeden. Strzelił fajną bramkę. Wykonał też dużo dobrych podań. Szkoda, że nie znaleźliśmy tej drugiej bramki, bo na pewno w meczu z dobrą drużyną jaką jest GKS Tychy, mogliśmy pokusić się o zdobycz punktową. Nie udało się więc trzeba przyjąć porażkę i szybko ją przeanalizować ijak najlepiej przygotować się do następnego meczu w Olsztynie.

 

Zobacz jeszcze: Tomasz Hołota dołączył do Zagłębia Sosnowiec

Tomasz Hołota podpisał roczny kontrakt z Zagłębiem!

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem