Piotr Rzepka: Legia nie dogoni Rakowa

Rozmowa z byłym piłkarzem min. Bałtyku Gdynia, Górnika Zabrze i klubów francuskich.


Bardziej pasjonujący jest dla pana wyścig o mistrzostwo Polski, czy walka o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie?

Piotr RZEPKA: – Mimo wszystko walka o utrzymanie. W nią zaangażowanych jest kilka zespołów, podczas gdy walka o mistrzowski tytuł to wewnętrzna sprawa Rakowa Częstochowa i Legii Warszawa. Nawet Piast Gliwice, który w tej chwili zajmuje w tabeli ósme miejsce, nie może jeszcze być pewien utrzymania, nie mówiąc o drużynach, które plasują się za jego plecami. Pięć punktów przewagi nad strefą spadkową to jeszcze nie jest granica komfortu. Wychodzi na to, że w walkę o utrzymanie zaangażowanych jest aż jedenaście drużyn!

Na finiszu rozgrywek Legia Warszawa zdoła wyprzedzić Rakowa Częstochowa? Jakie warunki muszą zostać spełnione, by taki scenariusz się zmaterializował?

Piotr RZEPKA: – Legia nie ma najmniejszych szans, by dogonić Raków. To tylko częstochowianie mogą spowodować, że legioniści ich dościgną. Aby taki scenariusz się spełnił, drużynę Marka Papszuna musiałby dopaść kryzys. To oczywiście jest możliwe, bo Raków to solidny zespół, ale jeszcze na dorobku i nie mający doświadczenia, jak trzymać na dystans rywali. Przypomnijmy sobie, że na finiszu poprzedniego sezonu drużyna spod Jasnej Góry wypuściła tytuł mistrza kraju na rzecz Lecha Poznań.

Wicelidera tabeli ze stolicy czeka teraz wizyta w Legnicy. Jedyną niewiadomą nie jest wskazanie zwycięzcy, tylko rozmiary zwycięstwa gości w tym spotkaniu?

Piotr RZEPKA: – Nie zgadzam się z taką tezą. Zespoły po wygraniu meczu na szczycie czasami notują zaskakującą obniżkę formy. Nie wiemy, co dzieje się w głowach piłkarzy i jakie myśli kłębią się w głowach piłkarzy Legii. Nawet w znacznie silniejszych ligach niż polska topowe drużyny czasami nie potrafią należycie wykorzystać zwycięstwa z najgroźniejszym konkurentem w następnych potyczkach ligowych. Dlatego Miedź Legnica niekoniecznie musi zejść z boiska pokonana w najbliższym meczu.

Moim zdaniem Miedź jest już „utopiona”, to znaczy nie ma realnych szans na utrzymanie w elicie. Nie zgadza się pan ze mną?

Piotr RZEPKA: – Tym razem podzielam pański pogląd – Miedź nie ma szans, by pozostać w ekstraklasie na następny sezon. To byłby cud, gdyby legniczanie się utrzymali. Nie znaczy to jednak, że do końca rozgrywek przegrają wszystkie mecze, mogą nawet sprawić niespodzianki dużego kalibru. Dlaczego Miedź nie może zagrać na nosie Legii? Ale summa summarum beniaminek nie jest w stanie zgromadzić tyle punktów, by zostawić za plecami trzech konkurentów i nadal grać w PKO Ekstraklasie.

Fot. Jakub Kaczmarczyk/PressFocus

Raków może się potknąć w Radomiu? Przypominam, że drużyna trenera Mariusza Lewandowskiego nie wygrała meczu od 25 lutego, gdy wygrała w Gdańsku z Lechią 3:1…

Piotr RZEPKA: – Ale Radomiak może nadepnąć na odcisk liderowi. Moim zdaniem prędzej Radomiak urwie punkty liderowi niż Miedź zatrzyma Legię. W zespole z Radomia jest wielu solidnych zawodników, lecz nie zawsze tworzą oni drużynę z prawdziwego zdarzenia. Tym niemniej nie stoją oni na straconej pozycji, w tym spotkaniu oprócz umiejętności będzie jeszcze liczył się charakter.

W derbach Poznania Lech „odkuje” się za stratę punktów w poprzedniej kolejce w pojedynku z Pogonią?

Piotr RZEPKA: – Warta gra bardzo wyrachowany futbol, bardzo skuteczny, o czym świadczy jej wysoka lokata w tabeli. Drużyna Dawida Szulczka może nie gra tak ładnie dla oka jak Miedź, chociaż ja uważam, że legniczanie nie grają widowiskowego futbolu, ale potrafią regularnie inkasować punkty, o czym Miedź nie ma pojęcia. Poza tym proszę zauważyć, jak skutecznie Warta gra w spotkaniach wyjazdowych. Wygrała na obcych boiskach siedem meczów, tyle samo co Raków i Legia. Nie sądzę zatem, by warciarze na stadionie Lecha byli chłopcami do bicia. Na pewno postawią się faworytowi, bo to przecież derby. Więcej atutów piłkarskich ma na pewno „Kolejorz”, ale w Warcie pojedyncze ogniwa są bardzo silne, poza tym nie traci ona głupich bramek, czyli z powodu gapiostwa, czy nieuwagi przy stałych fragmentach gry. To naprawdę poukładany zespół i przewiduję, że Lech będzie miał duże kłopoty.

Dla Jagiellonii Białystok kluczowy może być najbliższy mecz z Lechią. Jak ocenia pan szanse gdańszczan na korzystny wynik w tym spotkaniu? Porażka z „Żubrami” może niemal do zera zniwelować szanse biało-zielonych na pozostanie w elicie na następny sezon.

Piotr RZEPKA: – Ostatnia deska ratunku jest już za Lechią. Gdańszczanie zbyt często zmieniali w tym sezonie trenerów, to nie jest najlepsza metoda ratowania ligowego bytu. Działacze chyba nie zdają sobie sprawy, że tzw. efekt nowej miotły nie zawsze działa, albo działa na krótką metę. W Jagiellonii też przed kilkoma dniami doszło do zmiany trenera, to nieszczęście polskich realiów.


Na zdjęciu: Raków Częstochowa (z lewej Vladislavs Gutkovskis) może mieć ciężką przeprawę w Radomiu.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus