Piotr Tworek: Koronawirus spędza mi sen z powiek

Teraz ma pan więcej pracy niż w normalnym okresie startowym?

Piotr TWOREK: – Nim piłkarze rozjechali się do domów, wyposażyliśmy ich w zegarki z GPS-em i daliśmy im gumy rozciągające oraz power bandy. Ponadto otrzymali wytyczne, aby unikali treningów w dużym skupisku ludzi. Chodzi nam o to, by nasi podopieczni do minimum ograniczyli zagrożenie, bo troszczymy się o ich zdrowie. Po każdym dniu konsultujemy treningi. Ze swoim sztabem codziennie robię telekonferencję, wymieniamy się wnioskami, analizujemy treningi i próbujemy jakoś ten trudny okres przetrwać. Byłoby nam łatwiej, gdybyśmy znali termin powrotów do normalnych zajęć, bo wtedy można więcej rzeczy zaplanować. Na razie pracujemy z dnia na dzień. Główne zadanie stojące przed piłkarzami to utrzymanie parametrów fizycznych, które zbudowaliśmy wcześniej. Chodzi o to, byśmy nie stracili wartości, nad którymi wcześniej tak długo pracowaliśmy.

Panoszył się chaos

Przejdźmy do przeszłości i spraw związanych z dwoma meczami, które zdążyliście rozegrać w tej rundzie. W spotkaniu wyjazdowym z Podbeskidziem Bielsko-Biała zagraliście słabiej niż tydzień wcześniej z Radomiakiem?

Piotr TWOREK: – Zdecydowanie słabiej, ten mecz nam ewidentnie nie wyszedł. Nasz plan się posypał, nie weszliśmy w mecz tak jak zakładaliśmy, a poza tym szybko straciliśmy bramkę.

Konkretnie, co zawiodło?

Piotr TWOREK: – Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie będzie nas „presowało” trójką zawodników, więc mieliśmy się długo przy niej utrzymywać. Tymczasem moi zawodnicy szybko jej się pozbywali, wybijali na oślep do przodu, nie potrafiliśmy uciec spod pressingu. Wdał się chaos i nerwowość. Przeciwnik bezwzględnie to wykorzystał, nabierał pewności siebie, a nam nie udało się go odepchnąć od naszego pola karnego.

Utrata fotelu lidera mogła wam ułatwić zadanie w kolejnych meczach? Wiadomo, że na przodownika tabeli każda drużyna „spina się”, natomiast na zespół plasujący się niżej w tabeli mobilizacja niekoniecznie jest taka duża.

Piotr TWOREK: – Moim zdaniem to nie miałoby żadnego wpływu. Każdy następny mecz byłby dla nas trudny, ponieważ każdy zespół zna silne i słabe strony rywala. My też wiemy, że nasz kolejny przeciwnik, GKS Jastrzębie przeszedł na system gry 4-3-3 i musielibyśmy temu zaradzić. Wiedzieliśmy, co nas może spotkać w tym meczu, uważam, że byłby on bardzo podobny do tego, który rozegraliśmy tydzień wcześniej w Bielsku-Białej.

Bogactwa nie ma

Dlaczego w meczu z Radomiakiem Mateusz Szczepaniak nie pojawił się w ogóle na boisku, a z Podbeskidziem wszedł na plac gry dopiero w II połowie? Czyżby był wtedy w słabszej formie?

Piotr TWOREK: – W meczu sparingowym z Chojniczanką Mateusz naderwał mięsień dwugłowy i trafił pod opiekę naszych fizjoterapeutów. Dwa tygodnie nie trenował, musieliśmy go oszczędzać. W normalny trening wszedł dopiero dwa dni przed meczem z Radomiakiem, więc nie mogłem ryzykować, wstawiając go do składu. W Jastrzębiu byłby gotowy do gry od pierwszej minuty.

Największe kłopoty bogactwa ma pan w linii pomocy?

Piotr TWOREK: – Nie zgadzam się z tą tezą, ponieważ na trzy pozycje mam tylko pięciu zawodników. Oczywiście w każdej formacji jest pole manewru, lecz wcale nie jest ono ogromne. Podam przykład. W meczu z Podbeskidziem wyleciał z boiska za dwie żółte kartki nasz kapitan, Bartek Kieliba. Chory był Tomek Boczek, kontuzjowany Adrian Laskowski, więc na stoperze musiał zagrać Mateusz Kupczak. Runda wiosenna zawsze jest zdecydowanie trudniejsza od jesiennej, z oczywistych względów – kartki i kontuzje, dlatego każdy trener musi rotować składem. Każdy zawodnik jest potrzebny drużynie, każdy dostanie szansę. Tylko, że teraz wszystko stanęło pod znakiem zapytania.

Obecnie dysponuje pan lepszym zespołem niż w rundzie jesiennej?

Piotr TWOREK: – Trudno to ocenić po dwóch meczach.

Mam na myśli potencjał i umiejętności, jakie prezentują nowo pozyskani zawodnicy. Ich CV robi wrażenie, mają za sobą występy nie tylko w I lidze, ale również w ekstraklasie.

Piotr TWOREK: – To prawda, przyszli do nas znani piłkarze, nie przypadkowi. Dysponują dużymi umiejętnościami indywidualnymi, ale potrzeba czasu, by wkomponować ich do zespołu. W rundzie jesiennej zespół kształtował się dosyć długo, powstał dopiero od meczu z Termaliką, który rozegraliśmy w połowie września. Na papierze obecny zespół jest mocniejszy, ale dopiero uczyliśmy się nowych piłkarzy, a oni uczyli się naszego zespołu, sposobu jego gry, zachowań na boisku. Jesienią stosunkowo długo uczyliśmy się nowego sposobu grania, odmiennego od tego, który preferował trener Petr Nemec. Dopiero we wrześniu zespół Warty nabrał kształtu i charakteru. Liczyliśmy na nowych zawodników, ich umiejętności i doświadczenie, ale teraz…

Dziwne uczucie

Prowadził pan kiedyś drużynę w meczu, który rozgrywano przy pustych trybunach? Taki scenariusz może obowiązywać po ewentualnym wznowieniu rozgrywek.

Piotr TWOREK: – Nigdy. Wiem doskonale, że w wielu klubach kibice są dwunastym zawodnikiem swojej drużyny. Widziałem na przykład, jak sympatycy GKS-u Jastrzębie, z którym mieliśmy zagrać, „ponieśli” zespół po kontaktowej bramce Marka Mroza w meczu z Radomiakiem. Na nasze mecze w Grodzisku przychodziło tysiąc osób, z których większość obserwowała niż kibicowała, więc my możemy tego tak nie odczuć jak inne zespoły. Mecz przy pustych trybunach byłby dla mnie bardzo dziwny, taki sparing w randze meczu mistrzowskiego.

Jeżeli rozgrywki w I lidze nie zostaną dokończone, nie będzie również barażów o awans do ekstraklasy. Uzyska go drużyna, która w danym momencie będzie zajmowała trzecie miejsce. To sprawia, że szanse Warty na awans do elity znacząco rosną? Macie 7 punktów przewagi nad Radomiakiem oraz dziewięć nad GKS-em Jastrzębie, Miedzią Legnica i Olimpią Grudziądz…

Piotr TWOREK: – W obecnej chwili to schodzi na drugi plan, są ważniejsze sprawy. Nikt nie wie, co będzie jutro, pojutrze, za tydzień. W tym dramacie, który nas dotknął, czyli pandemii koronawirusa, nie przedkładam wyniku sportowego nad zdrowie zawodników. Mamy do czynienia z sytuacją, która spędza sen z powiek większości z nas.

Piotr TWOREK

ur. 10.03. 1975 roku.

Kluby: Kujawiak Włocławek (asystent trenera, 1.01.2005-10.02.2007), Zawisza Bydgoszcz (trener, 11.04.2007-14.03.2009), Wda Świecie (trener, 6.07.2009-13.09.2010), Warta Poznań (asystent trenera, 4.01.2011-23.04.2012), Bałtyk Koszalin (trener, 23.04.2012-30.06.2012), Miedź Legnica (asystent trenera, 4.07.2012-8.05.2014), Podbeskidzie Bielsko-Biała (asystent trenera, 1.07.2014-3.05.2015), Kotwica Kołobrzeg (trener, 6.05.2015-13.11.2016), Korona Kielce (asystent trenera, 9.01.2017-30.06.2017), Termalica Bruk-Bet Nieciecza (asystent trenera, 20.09.2017-20.02.2018), Chojniczanka (asystent trenera, 10.10.2018-30.06.2019), Warta Poznań (trener, od 1.07.2019).

Na zdjęciu: Największym zmartwieniem trenera Warty Poznań Piotra Tworka (w środku) jest utrzymanie zawodników w dobrej dyspozycji.