Piotr Zieliński jest klejnotem Napoli

Kiedy reprezentacja Polski przygotowywała się do występu w mistrzostwach świata, a na zgrupowaniu znajdowali się dwaj piłkarze Napoli, czyli Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, w ich klubie doszło do zmiany trenera. Już od jakiegoś czasu wiadomo było, że zespołu nie będzie nadal prowadził Maurizio Sarri. Pod koniec maju poinformowało, że od nowego sezonu szkoleniowcem ekipy z Neapolu będzie Carlo Ancelotti. Były opiekun m.in. Realu Madryt czy Bayernu Monachium związał się z nowym pracodawcą trzyletnią umową. Od razu ruszyły spekulacje, co taka zmiana oznacza dla polskich piłkarzy. Wiadomo przecież, że poprzedni trener był zwolennikiem talentu obu naszych reprezentantów, a w szczególności Zielińskiego. Nic zatem w tym dziwnego, że po jego niedawnym zatrudnieniu w Chelsea pojawiły się we włoskich mediach doniesienia, że Sarri chętnie widziałby Polaka na Stamford Bridge.

Spora podwyżka pensji

Z formalnego punktu widzenia wszystko jest jasne. Piotr Zieliński ma ważny kontrakt z Napoli do końca czerwca 2021 roku, czyli jeszcze przez najbliższe trzy sezony. W umowie zawarta jest klauzula odstępnego w wysokości 65 mln euro. Gdyby zatem Chelsea zdecydowała się wykupić naszego reprezentanta, a ten dogadałby się w kwestii kontraktu indywidualnego, to neapolitański klub w zasadzie nie miałby nic do powiedzenia. Dlatego włoscy działacze chcą się zabezpieczyć i podpisać z „Zielem” nową umowę. Która miałaby obowiązywać do końca czerwca 2023 roku. Klauzula w niej zawarta byłaby wyższa, na poziomie ok. 100 mln euro, albo nie byłoby jej wcale. Nasz zawodnik mógłby ponadto liczyć na znaczną podwyżkę. Obecnie zarabia w Napoli 1,1 mln euro rocznie.

Nowy kontrakt gwarantowałby mu 2,4 mln euro na sezon. – Piotr Zieliński jest klejnotem Napoli. Klub zrobi wszystko, aby podpisać z nim nowy kontrakt – powiedział dobrze zorientowany w kwestiach związanych z neapolitańskim klubem Alfredo Pedulla, dziennikarz „Corriere dello Sport”. Następnie we włoskich mediach pojawiły się wiadomości, że Napoli zaproponowało już Zielińskiemu nową umowę, a polski pomocnik zgodził się na warunki proponowane przez klub. Lada dzień wszelkie formalności powinny zostać załatwione, a trener Sarri i Chelsea będą musieli obejść się smakiem. Napoli nie chce już sprzedawać kluczowych piłkarzy. Przypomnijmy, że z zespołu – do Chelsea zresztą – odszedł pomocnik Jorginho. Ten sam klub próbował też pozyskać obrońcę Kalidou Koulibaly’ego, ale Włosi odrzucili ofertę sięgającą prawie 100 mln euro.

 

Milik czuje się pewnie

Arkadiusz Milik jest tym piłkarzem Napoli, o którym w kontekście letniego transferu raczej się nie mówi. Częściej pojawiają się informacje o tym, czy polski napastnik będzie w stanie przekonać do siebie trenera Carlo Ancelottiego, a co za tym idzie wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Przypomnijmy, że poprzedni sezon, w znacznej większości, Milik stracił ze względu na ciężką kontuzję kolana. Teraz musi przekonać do siebie nowego szkoleniowca, który już jakiś czas temu otwarcie mówił o tym, że liczy na Milika. Z pewnością dobrą informacją dla naszego reprezentanta są niedawne słowa prezesa klubu, Aurelio De Laurentisa, który skomentował rewelacje o potencjalnym pozyskaniu Edinsona Cavaniego.

– Nie kupię Cavaniego. Mamy kogoś, kto ma strzelać bramki, a tym piłkarzem jest Arkadiusz Milik – powiedział sternik wicemistrza Włoch. Niedawno z kolei światło dzienne ujrzał wywiad z samym zainteresowanym. – Nie boimy się Juventusu. Carlo Ancelotti ma wygrywanie zapisane w DNA – odważnie zapowiedział były napastnik zabrzańskiego Górnika. Takie słowa każą jedynie sądzić, że podczas przygotowań do nowego sezonu Milik czuje się pewnie. Nie pozostaje zatem nic innego, jak ciężka praca. Bo mimo wszystko nikt miejsca w składzie za darmo Polakowi nie odda.