Sroki w sferze marzeń

Kilka dni temu Plach trafił na okładkę słowackiego „Sportu”. Okazją było niby to, że trafił on na listę życzeń grającego w Premier League zespołu Newcastle. Bramkarzem Newcastle jest Martin Dubravka, kolega Placha. Znają się jeszcze z czasów występów w Żylinie. Słowacki dziennik cytował menedżera golkipera Piasta. – Dostaliśmy sygnał, że Newcastle obserwowało bramkarza i znajduje się w wąskim kręgu zawodników, którzy mogą przyjść do Premier League. Jeśli weryfikacja przebiegnie pozytywnie, przystąpimy natychmiast do negocjacji. Plach ma ważny kontrakt w Piaście, do tego interesuje się nim klub ze Szwajcarii, jednak priorytetem jest Premier League – powiedział Milosz Rechtorik.

Bardzo daleka droga

News został przekopiowany przez wiele źródeł, ale jak udało nam się zweryfikować do jakiegokolwiek transferu droga daleka. Transfer do Anglii jak na razie jest jedynie w sferze marzeń. Innych konkretnych ofert także brak. Oczywiście w gliwickim klubie każda poważna oferta będzie rozważona, zwłaszcza jeśli jej walutą byłyby funty szterlingi. Z drugiej strony sztab szkoleniowy nie chce pozwolić na sytuację, w której do dyspozycji nie byłoby dwóch równorzędnych bramkarzy. Jak pokazała przeszłość, zarówno Jakub Szmatuła, jak i Frantiszek Plach dla własnego dobra i wysokiej dyspozycji, potrzebują godnego konkurenta.

Skorzystać mają wszyscy

Pochwały i nagrody

Z drugiej strony zainteresowanie słowackim golkiperem nie może dziwić. Plach do Piasta trafił w zimowej przerwie w 2018 roku i potrzebował trochę czasu, żeby wejść do bramki kosztem Jakuba Szmatuły. Swoją szansę wykorzystał jednak wyśmienicie, a 25 ligowych meczów wystarczyło do zdobycia tytułu najlepszego bramkarza ekstraklasy oraz oczywiście zdobycia mistrzostwa Polski. Skromny, cichy piłkarz, jakim jest Frantiszek nie popada jednak hurraoptymizm słysząc kolejne pochwały, czy transferowe plotki. – Mam umowę i skupiam się na grze w Gliwicach – mówi Plach, który nie może doczekać się pucharowych meczów Piasta. – Świetnie uczucie, gdy trenujesz jako mistrz Polski. Nie mam doświadczenia w europejskich pucharach. To będą moje pierwsze tego typu spotkania. Jest to duże wyzwanie, ale wszyscy podchodzimy do tego, jak do każdego meczu. Myślę, że w polskiej ekstraklasie tak samo były trudne rywalizacje, podobnie może być także w Europie – dodaje Słowak.

Zdrowy i gotowy

Plach decydujące o historycznym mistrzostwie Polski mecze oglądał z wysokości trybun, gdyż borykał się z problemem mięśniowym. Podczas letnich przygotowań ból już nie doskwiera 27-latkowi. – Jestem już całkowicie zdrowy. Po urazie nie ma już śladu i trenuję na sto procent. To dla mnie bardzo ważne i cieszę się z tego, że mogę brać udział w zajęciach – podkreśla bramkarz, który ma ważny kontrakt z Piastem do końca 2020 roku.

 

Na zdjęciu: Frantiszek Plach postawą w poprzednim sezonie zapracował na zainteresowanie możniejszych klubów.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem