Play off PlusLigi. Faworyci i pretendenci

Najważniejsze, by rozpocząć rywalizację od zwycięstwa – tak brzmi motto gospodarzy pierwszych spotkań.


Kędzierzyn-Koźle – Suwałki, Jastrzębie – Zawiercie, Gdańsk – Warszawa, Bełchatów – Rzeszów – tak przedstawiają się pary ćwierćfinałowe, a – po zmianie regulaminu – o awansie do półfinału, a także mistrzostwie i pozostałych miejscach zadecydują dwie wygrane. Gdyby po dwóch meczach był remis, o wszystkim zadecyduje potyczka na parkiecie drużyny wyżej notowanej po sezonie regularnym.

Gospodarze pierwszych meczów solidnie zapracowali na taki układ. Jedna z czterech par ma zdecydowanego faworyta, bo trudno sobie wyobrazić, żeby zespół z Suwałk mógł nawiązać rywalizację z ZAKSĄ, jedną najlepszych europejskich ekip. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mają prawo czuć zmęczenie meczem oraz podróżą z Kazania, ale nawet w zmienionym składzie powinni sobie poradzić ze Ślepskiem.

Ciekawie zapowiadają się derby województwa śląskiego, choć Jastrzębski Węgiel w starciu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie na pewno jest faworytem. Jastrzębianie, jeszcze pod kuratelą Luke Reynoldsa, wygrali w Zawierciu 3:2, zaś na własnym parkiecie, pod kierunkiem Andrei Gardiniego, przegrali 1:3.

Oba zespoły wystąpiły w finałowym turnieju Pucharu Polski w Krakowie i zebrały wiele komplementów za półfinałowe potyczki, jednak jastrzębianie byli niepocieszeni po finale, bo oczekiwali znacznie więcej. Do treningu po kwarantannie powrócił przyjmujący Tomasz Fornal, ale mecz rozpocznie pewnie w kwadracie dla rezerwowych. Igor Kolaković, trener ekipy z Zawiercia, jest przekonany, że jego podopieczni są w stanie nawiązać wyrównaną, ale muszą się wznieść na wyżyny umiejętności.

Ciekawie zapowiadają się spotkania w Gdańsku i Bełchatowie. Trener Michał Winiarski w sezonie zasadniczym miał powody do zadowolenia, ale Trefl w konfrontacji ze stołeczną Vervą nie będzie faworytem. Sporo będzie zależało od postawy lidera i kapitana zespołu Mariusza Wlazłego, który w turnieju PP nie błyszczał. Zespół z Warszawy przeżywa kłopoty organizacyjne i jego przyszłość jest niepewna. Mówi się, że właścicielami klubu mają zostać Michał Kubiak i Wilfredo Leon. Awans ekipy Andrei Anastasiego do czwórki mógłby przyspieszyć negocjacje.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów w pierwszej części sezonu rozczarowywali. Trener Michał Mieszko Gogol twierdzi, że krótką przerwę jego zespół odpowiednio wykorzystał i nic nie stoi na przeszkodzie, by powalczył o półfinał. Nie będzie to jednak proste, bo Asseco Resovia z meczu na mecz grała lepiej i w tym starciu nie jest bez szans.

Faworytów jest więc dwóch, zaś pozostałe zespoły są pretendentami do półfinału.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus